Tym żył internet w 2017 roku. Zobacz najlepsze polityczne memy!

Tym żył internet w 2017 roku. Zobacz najlepsze polityczne memy!

Tradycją jest już, że co głośniejsze wydarzenia polityczne natychmiast stają się pożywką dla twórców memów. Co by nie mówić, w 2017 roku internauci mieli ręce pełne roboty. Andrzej Duda, Beata Szydło, Marek Suski, a także Ryszard Petru i inni politycy opozycji na bieżąco dostarczali im inspiracji. Czym żył internet w mijającym roku? Zapraszamy na małą wycieczkę w czasie.

Galeria:
Najlepsze memy. Duda, Szydło, Petru, Suski - podsumowanie 2017 roku w polityce

Każdy polityk, który jest na eksponowanym stanowisku w kraju, może się liczyć z tym, że za sprawą swoich decyzji czy słów prędzej czy później stanie się bohaterem memów. Tak było z prezydentem Andrzejem Dudą, który bił rekordy popularności wśród twórców memów, gdy zawetował dwie ustawy o sądownictwie. Nie inaczej było przy okazji wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Polsce czy urodzin prezydenta.

Jedną z najbardziej popularnych wśród twórców memów postaci jest od dłuższego czasu Ryszard Petru. Wszystko za sprawą wpadek językowych byłego przewodniczącego Nowoczesnej, a także jego niesławnej wyprawy do Lizbony, która do wyobraźni zbiorowej przeszła jako wycieczka na Maderę i stała się przyczyną niezliczonych kpin. Rozrywki internautom dostarczali też inni politycy opozycji - Kinga Gajewska czy Michał Szczerba, bohater zdarzenia okrzykniętego szumnie „aferą toaletową”. Językowym lapsusem zabłysnął także wiceminister Patryk Jaki, którego „hakatumba” nie umknęła uwadze internautów. Swoich internetowych komitetów wyborczych dorobili się poseł Piotr Misiło (#TeamMisiło przed wyborami szefa Nowoczesnej) i obecny minister w KPRM Marek Suski (#Suski2020). Niespodziewaną popularnosć zdobył też Jarosław Kaczyński, a wszystko za sprawą jego wyprawy w góry i biało-czerwonej peleryny, pod którą prezes PiS chronił się przed deszczem.

Pod koniec roku królowali niepodzielnie Beata Szydło i Mateusz Morawiecki - wszystko za sprawą przeciągającej się rekonstrukcji rządu i ostatecznie wymiany premiera. Warto wspomnieć, że swój moment chwały nowy szef rządu miał też wcześniej, co było pokłosiem jego występu z gitarą.