„We wtorek o 10:30 Komisja Etyki rozpatrzy mój wniosek o ukaranie posła Kaczyńskiego za skandaliczne słowa o »zdradzieckich mordach« i »kanaliach«” – napisał Ryszard Petru i zamieścił wideo przedstawiające wystąpienie Kaczyńskiego z 18 lipca.
Cała sytuacja rozpoczęła się od tego, że przemawiający w imieniu klubu Platformy Obywatelskiej Borys Budka zwrócił się bezpośrednio do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, zarzucając mu, że „potrafi uruchomić amnezję we właściwym czasie, gdy zmieniają mu się poglądy”. – Dopóki był świętej pamięci Lech Kaczyński, pan nie odważył się podnieść ręki na wymiar sprawiedliwości, bo na szczęście był ktoś, kto rozumiał, na czym polega trójpodział władzy – powiedział poseł PO. Tuż po wystąpieniu posła Budki na mównicy sejmowej pojawił się Jarosław Kaczyński. – Przepraszam panie marszałku, ja bez żadnego trybu – zwrócił się Kaczyński do prowadzącego obrady Joachima Brudzińskiego po tym, jak wszedł na mównicę. – Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata. Niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami! – wykrzyczał w stronę opozycji Kaczyński.
Przypomnijmy, zawiadomienie Ryszard Petru złożył dzień po wypowiedzi Kaczyńskiego. Jego zdaniem, słowa prezesa PiS stanowiły naruszenie etyki poselskiej. Ówczesny przewodniczący Nowoczesnej domagał się udzielenia prezesowi PiS nagany. W piśmie z 19 lipca Petru zaznaczał, że Kaczyński wszedł na mównicę bez trybu, a schodząc z niej miał powiedzieć „won” do posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz.