Chodzi dokładnie o dwa filmy pornograficzne i jedno zdjęcie osób w wieku 15 lat. Za pośrednictwem połączonego z Facebookiem komunikatora Messenger materiały te krążyły wśród młodych Duńczyków przez dłuższy czas. Pierwsze doniesienia o przesłaniu nagrań z "zachowaniami seksualnymi" nieletnich pochodzą już z jesieni 2017 roku.
Policja tygodniami śledziła sprawę i gromadziła potrzebny materiał dowodowy. O całej sprawie Duńczyków poinformował Europol. O możliwym naruszeniu prawa pierwszy doniósł sam Facebook, zawiadamiając odpowiednie służby.
– To bardzo duży materiał. Tę historię badaliśmy już od dłuższego czasu, także ze względu na dużą liczbę osób podejrzanych – mówił Lau Thygesen zajmujący się śledztwem. – Sprawa jest poważna, bo wiążę się z konsekwencjami, jakie poniosły osoby nagrane na filmach – wyjaśniał.
Jakie konkretnie konsekwencje miał na myśli? Prawdopodobnie mówił o specjalnych adnotacjach, które zostaną umieszczone w ich historii przestępstw, mówiącej o rozpowszechnianiu pornografii dziecięcej. Taki wpis może przekreślić ich marzenia na jakąkolwiek przyszłą pracę z dziećmi.