29 grudnia uczestnicy polskiej wyprawy na K2 wylecieli do Pakistanu, skąd jeepami udało się do Askole. W zespole, którym kieruje Krzysztof Wielicki jest w sumie 13 osób. Wśród nich m.in Adam Bielecki, Maciej Bedrejczuk czy Artur Małek. 3 stycznia himalaiści wyruszyli w kierunku bazy pod K2. W sumie w karawanie, która transportowała sprzęt uczestniczyło ponad 100 tragarzy. Pod K2 polska ekipa dotarła po siedmiu dniach, zgodnie z planem.
16 stycznia na facebookowym profilu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera opublikowano dziennik z wyprawy, w którym wpinacze informują, że dotarli do bazy i powstało już kolorowe miasteczko z namiotów, a każdy uczestnik i przedmiot mają już swoje miejsce, co znaczy, że zaczęła się wyprawa.
Dzień w bazie pod K2
Autor wpisu pokazuje nam, jak wygląda dzień w bazie pod K2. Dzień zaczyna się od przebudzenia i przebrania. "-25 stopni, znośnie, wszystko oszronione, całe wnętrze namiotu pokryte srebrnymi gwiazdkami szadzi, czasem wiszą jak kosmate sopelki, delikatne, trzeba uważać bo ta cała biel ma tylko jeden cel – spaść mi za kołnierz, za koszulę, na nagi kawałek ciała" – czytamy. O godzinie 8 czas na herbatę, a o 9 na śniadanie. Później jest czas wolny, a następnie lunch.
"Dzień szybko mija. Już o 15:31 za grań zachodzi słońce, i choć nie robi się ciemno to nie da się już potrzymać książki bez grubej łapawicy, nagle robi się w namiocie -17, 19, 21..., w kilka minut. Trzeba nałożyć kilka dodatkowych warstw, chusta na usta i nos, bo oddychanie tak zimnym powietrzem może być groźne. Życie w Bazie chowa się do namiotów, do mesy. Jeśli namiot, to śpiwór, jeśli mesa: to tam hula piecyk gazowy, temperatura +0, można posiedzieć, pograć w karty, przeanalizować meteo na kolejne dni, zworować liny. Karty, szachy, dziesiąta herbata... i kolacja, siedzimy, gadamy, jest wesoło, atmosfera cudna" – czytamy dalej.
"Jest 19:30. Za dużo czasu na spanie, więc książka. Trzymam ją jedną ręką, w rękawicy, a drugą tulę butlę z ciepłą wodą turlając ją po brzuchu, gdy dłoń na zewnątrz zgrabieje: szybka zmiana... tak co 2 minuty" – opowiada autor. "Minął zimowy dzień w bazie pod K2... spokojny, słoneczny. O tym dniu, kiedy nadejdzie sztorm... napiszę, jak nadejdzie" – czytamy.