Szef wydziału śledczego łódzkiej prokuratury okręgowej Rafał Sławnikowski powiedział, iż nie potwierdza, ani nie zaprzecza tej informacji. Nie chciał mówić o miejscu badania.
Łódzka prokuratura, która prowadzi śledztwo w tzw. seksaferze w Samoobronie, we wtorek nie chciała ujawnić terminu badania DNA Leppera pod kątem ustalenia ojcostwa najmłodszego dziecka Anety Krawczyk. Sam szef Samoobrony zapowiadał wcześniej, że podda się badaniu jeszcze w tym tygodniu.
"Chcę państwu oświadczyć, że tak wspaniałą i piękną żonę jak mam ja, to pani Krawczyk nie umywa się przed nią i żadna inna.(...) Ja sobie nie życzę żeby takie panie, które nie wiedzą ile razy i z kim spały, i z kim dziecko mają, żeby jeszcze mnie w to wszystko wciągały" - mówił Lepper.
"Mnie to zaczyna śmieszyć i obrzydliwe się staje, że mnie się cały czas pomawia o coś" - zaznaczył wicepremier.
Według łódzkiej prokuratury, która zwróciła się do wicepremiera z prośbą o poddanie się badaniu DNA, ma ono służyć weryfikacji wcześniejszych zeznań złożonych przez Anetę Krawczyk w sprawie tzw. seksafery.
Śledztwo w sprawie tzw. seksafery wszczęte zostało na początku grudnia ubiegłego roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst "Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, b. radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Krawczyk twierdzi też, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA ostatecznie to wykluczyły.
Według informacji PAP, dotąd w śledztwie co najmniej cztery osoby poddały się już badaniom DNA pod kątem ustalenia ojcostwa najmłodszego dziecka Krawczyk. Obok Łyżwińskiego, materiał genetyczny pobrano także od byłego, lokalnego działacza Samoobrony, obecnego członka partii i b. męża kobiety. Do badań miało dojść w styczniu. PAP nie udało się ustalić, jakie są wyniki. Nieoficjalnie mówi się, iż są one negatywne.
Prawdopodobnie do końca lutego prokuratura skieruje do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Łyżwińskiemu. Dotąd zarzuty w śledztwie przedstawiono jednej osobie. B. działacz Samoobrony z Myślenic Franciszek I. jest podejrzany o poplecznictwo i podżeganie do składania fałszywych zeznań. Grozi za to do pięciu lat więzienia.pap, ss