Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera podjął decyzję o zablokowaniu dla ruchu pieszego i kołowego ulicy Krzywickiego w Warszawie, gdzie znajduje się ambasada Izraela. Zakaz obowiązuje od środy od godziny 13 do 5 lutego do godziny 24. W opinii samorządowca doszło do sytuacji wyjątkowej, a manifestacja narodowców mogłaby narazić na szwank powagę oraz interes państwa polskiego. Sipiera tłumaczył, że na jego decyzję miało wpływ przeświadczenie, że podczas demonstracji mogłoby dojść do konfrontacji.
Wojewoda zaapelował także do władz Warszawy o współpracę. – To nie jest tak, że ustawa mówi jednokierunkowo, czy to jest kwestia zgody na zgromadzenie, ale ocenia aspekt bezpieczeństwa. Według mnie, w takim stanie rzeczy prezydent powinna takiego zgromadzenia odmówić ze względu na aspekt bezpieczeństwa – tłumaczył dodając, że teren wokół ambasady będzie patrolowany przez policjantów.
Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynikało, że minister spraw wewnętrznych polecił wojewodzie mazowieckiemu wykorzystanie instrumentów prawnych do zablokowania demonstracji narodowców pod ambasadą Izraela w Warszawie. Joachim Brudziński konsultował wcześniej sprawę z policją oraz Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W opinii szefa MSWiA w tym przypadku interes państwa jest zagrożony, a taka przesłanka pozwala na ograniczenie prawa do demonstracji.
W środę 31 stycznia na godzinę 17 planowana była demonstracja narodowców przed ambasadą Izraela. Pikieta pod hasłem „Stop antypolonizmowi” była organizowana przez stowarzyszenie Marsz Niepodległości oraz Młodzież Wszechpolską i ONR. Organizatorzy twierdzą, że nie mogą pozostać bierni wobec kłamstw ze strony przedstawicieli Izraela, na temat postawy Polski i Polaków podczas II Wojny Światowej. Do udziału w manifestacji zachęcał poseł Robert Winnicki. Przeciwko organizacji demonstracji apelowali m.in. związany z narodowcami poseł Adam Andruszkiewicz oraz podsekretarz stanu w KPRM Maciej Wąsik, a także wiceszef Polskiej Fundacji Narodowej Maciej Świrski.