W rozmowie z Witoldem Głowackim Staniszkis podkreśla, że Jarosław Kaczyński nie do końca kontroluje to, co dzieje się w partii i nie potrafi odciąć się od działaczy, którzy dokonują różnych radykalnych ruchów. – Problemem jest także to, że on nie wie, jak się w tej chwili cofnąć. Wysyła takie sygnały, ale wtedy natychmiast pojawiają się różne lokalne inicjatywy w rodzaju tej ostatniej z zatrzymaniem Władysława Frasyniuka. Przecież w momencie, w którym decyduje się sytuacja Polski na arenie międzynarodowej, wysłanie w świat takiego obrazu to najgorsze możliwe posunięcie – twierdzi Staniszkis. I dodaje, że w rządzącej partii nasila się walka o władzę.
„Morawiecki chętnie ględzi”
Socjolog odnosząc się do współzawodnictwa na szczycie władzy podkreśla mankamenty premiera Morawieckiego. – Morawiecki chętnie ględzi, ale premierem wydaje się bardzo nieudolnym – nie potrafi wykorzystać nawet swej obecnej pozycji, z której naprawdę mógłby próbować to wszystko opanować. Dlatego właśnie w momencie, w którym on podróżuje po Europie i opowiada, że zawiera nowe porozumienia, dochodzi do kolejnych gwałtownych uderzeń – mówi Staniszkis. I zaznacza, że to element wewnętrznej rywalizacji w obozie władzy.
O samotności prezesa PiS
Pytana o możliwość przejścia Kaczyńskiego na polityczną emeryturę Staniszkis odpowiada, że według niej prezes PiS jest już bardzo zmęczony, wręcz załamany. – On jest bezgranicznie samotny. Może zdoła jakoś odbudować swoje życie, kiedy przejdzie na emeryturę, jakoś się uspokoi. Kaczyński widzi i niedostatki energii Morawieckiego, i te wszystkie podskórne, brutalne działania Ziobry. Jego sytuacja nie jest więc komfortowa. Widać, że wie, że znalazł się w pułapce. I że rozumie, że wycofanie się bez poświęcania tych, którzy realizowali jego politykę, jest już praktycznie niemożliwe – twierdzi socjolog.
„Kaczyński uruchomił demony”
Staniszkis mówi też, że to Kaczyński stworzył klimat legitymizujący agresję wobec obcych. Według socjolog ta agresja początkowo miała być skierowana przeciwko imigrantom, ale w ogólnym rozrachunku ludzkie mechanizmy, które zaczynają szukać ujścia dla agresji są w społeczeństwie bardzo niebezpieczne. – Kaczyński uruchomił demony, które gdzieś tu w Polsce cały czas były. Sądzę zresztą, że przeceniamy jego władzę. On nie wie, jak teraz zawrócić – w taki sposób, żeby nie utracić twarzy, żeby nie utracić poparcia tych, którzy w tej polityce poszli znacznie dalej niż on by chciał, i żeby nie utracić poparcia społecznego – podsumowała Staniszkis.
Czytaj też:
Staniszkis: Powinno dojść do przeorania rządu. Zgadzam się z Tuskiem, który bije na alarm