Skończyli podstawówkę lub szkołę zawodową. Zakupy robią w Biedronce, bo jest tam tanio. Nie mają telefonu komórkowego, a wakacje spędzają we własnym domu - pisze "Życie Warszawy".
Moherowe berety - to nazwa, która przylgnęła do sympatyków Radia Maryja i wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Tyle wiedzieliśmy o tej grupie społecznej dotychczas. Teraz doczekała się szczegółowej analizy przeprowadzonej przez firmę Acxiom Polska, która zajmuje się przetwarzaniem danych osobowych. Okazuje się, że moherowe berety to 3,1 proc. polskiego społeczeństwa - podkreśla "ŻW".
W większości są to małżeństwa po 50. roku życia, których dzieci opuściły już rodzinny dom. Aż 80 proc. osób z tej grupy zakończyło edukację na szkole podstawowej bądź zawodówce. Nie dziwi więc, że 36 proc. to pracownicy fizyczni.
Stronią od nowoczesności. Ponad 50 proc. nie ma konta w banku, a z telefonu komórkowego korzysta tylko jedna czwarta. Natomiast telefon stacjonarny ma aż 84 proc. Z powodu słabych zarobków pilnie strzegą, by rachunki nie przekraczały miesięcznie 100 zł, a na zakupy chodzą do małych sklepów lub do dyskontu Biedronka. W wolnym czasie pracują na działce, rozwiązują krzyżówki, szarady i wędkują. Mowy nie ma o wakacyjnych wyjazdach - 73 proc. spędza urlopy w swoich domach.