Nowakowska była przez kibiców uznawana za pretendentkę do zajęcia wysokiego miejsca podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu. Tymczasem biathlonistka zajęła kolejno 34., 30. i 21 miejsce. W biegu na 15 kilometrów zaprzepaściła swoją szansę na dobry wynik, dwukrotnie pudłując podczas ostatniego strzelania.
„W d.... byliście i g.... widzieliście”
Na zawodniczkę wylała się fala krytyki. Kibice nie szczędzili gorzkich słów pod adresem Nowakowskiej, która zaprezentowała się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Ta w nagraniu zamieszczonym na Instagramie postanowiła odpowiedzieć krytykom. – A wszystkim tym, którzy twierdzą, że przyjechaliśmy na wycieczkę tutaj, to odpowiem, że w d.... byliście i g.... widzieliście, sorry – powiedziała Nowakowska. Polska reprezentantka szybko pożałowała swoich słów i usunęła nagranie, które jednak szybko zostało rozpowszechnione w sieci.
„Ja się na to nie godzę”
Wczoraj biathlonistka zamieściła nagranie, podczas którego przeprasza za swoją wcześniejszą wypowiedź, podkreślając, że została ona wycięta z kontekstu. – Nie była to wypowiedź najwyższych lotów, nie jest to język, którym komunikuję się na co dzień. Nie mniej jednak powiedzenie dwóch brzydkich słów jest niczym w porównaniu z tym, z czym my, olimpijczycy stykamy się w sieci – mówi Nowakowska. Podkreśla jednak, że nie ma na myśli krytyki odnoszącej się do jej wyników. – Mówię o chamstwie. Jeżeli ktoś obraża mnie i moją rodzinę, jeżeli pisze do mnie teksty „Ty p.... po co tam pojechałaś, na wycieczkę? Oddaj pieniądze podatników”, to jest zwyczajne przegięcie, ja się na to nie godzę – mówi.
„Nie opowiadajcie bzdur”
Nowakowska mówi, że można dyskutować na temat formy wypowiedzi, jakiej użyła. Odnosi się jednak do krytyki, jakoby sportowcy pojechali do Pjongczangu na wycieczkę. – Proszę was, nie opowiadajcie bzdur, że ktoś tu przyjechał na wycieczkę. Gdybym miała przyjechać na wycieczkę, na pewno nie wybrałabym Korei Południowej i na pewno zabrałabym ze sobą rodzinę podsumowuje.