Mężczyźni wypadli z luku bagażowego samolotu Boeinga 767-300 linii Latam Airlines. Jeden z nich zginął od razu po upadku, drugi leżał na pasie startowym i miał wyczuwalny puls. Mężczyzna zmarł po dwóch godzinach. Ofiary wypadku miały 25 i 30 lat.
Nielegalni emigranci?
Sprawą zajmuje się prokuratura w Guayaquil. Nieoficjalnie ustalono, że mężczyźni byli narodowości peruwiańskiej, ale informacji nie potwierdziła jeszcze ambasada. Najprawdopodobniej schowali się oni w luku bagażowym, aby nielegalnie przedostać się do USA. Cały czas badane są okoliczności wypadku. Jak podaje dowódca policji w Guayaquil Marcelo Tobar, nie jest wykluczone, że ktoś z załogi udzielił mężczyznom pomocy w dostaniu się i ukryciu na pokładzie maszyny. – Przebywali oni w strefie zabezpieczonej, do której nie ma dostępu nikt spoza załogi – tłumaczył Tobar.
Ruch na lotnisku został zatrzymany na 1,5 godziny podczas pracy ekipy śledczej. Gdy do pilotów Boeinga dotarła wiadomość, ze z samolotu wypadło dwóch mężczyzn natychmiast zawrócili maszynę i wylądowali z powrotem w Guayaquil.
Czytaj też:
Bagaż wybuchł na pokładzie samolotu. Pożar gaszono...sokiem pomarańczowym