Z resortu obrony Izraela wyciekły ściśle tajne dane. „Poważnie naruszono procedury bezpieczeństwa”

Z resortu obrony Izraela wyciekły ściśle tajne dane. „Poważnie naruszono procedury bezpieczeństwa”

Czołgi, zdj. ilustracyjne
Czołgi, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / Dmitry Pistrov
Jak informuje gazeta „Haaretz”, do sieci wyciekły dane dotyczące operacji izraelskiego wojska. Chodzi dokładnie o dwa systemy armii, które miały pozostać w ścisłej tajemnicy.

Dokument podpisany przez izraelskiego ministra obrony Avigdora Libermana został niedawno opublikowany w internecie i zawiera zastrzeżone dane na temat potencjału bojowego Sił Obronnych Izraela (IDF) oraz sposobu ich działania. Co najmniej w dwóch miejscach ujawnione dane zawierają nazwy systemów operacyjnych armii, które Tel Awiw pragnął zachować w ścisłej tajemnicy. Jak twierdzi rzecznik Ministerstwa Obrony, jeden z nich jest na tyle tajny, że nie można było o nim nawet wspominać w rozmowach telefonicznych.

Niedbałość lub atak hakerów

– To niezwykle poważny błąd w naszym systemie zabezpieczenia danych i uruchomimy w tej sprawie śledztwo – powiedział rzecznik resortu. Nie jest jasne w jaki sposób ściśle strzeżone dane przedostały się do sieci. Podejrzewa się albo niedbałość Ministerstwa Obrony, albo sprawnie przeprowadzony atak hakerski. Dane mógł z internetu pobrać na dysk twardy każdy użytkownik sieci, ale dopiero ich opublikowanie, np. w mediach czy portalach społecznościowych, stanowi złamanie prawa.

W sprawie poważnie naruszono procedury bezpieczeństwa dotyczące ujawniania tajnych informacji. Zastrzeżone dane mogą być podane opinii publicznej dopiero po konsultacji z Ministerstwem Bezpieczeństwa Izraela, co nie nastąpiło w tym wypadku.

Czytaj też:
Katastrofa rosyjskiego samolotu An-26 w Syrii. Nikt nie przeżył

Źródło: Haaretz