Matthew Tyrmand: Postawa ministra sprawiedliwości to sabotaż dialogu polsko-izraelskiego

Matthew Tyrmand: Postawa ministra sprawiedliwości to sabotaż dialogu polsko-izraelskiego

Matthew Tyrmand
Matthew Tyrmand Źródło: Konrad Rogoziński/Photogenium.pl
Na łamach „Jerusalem Post” ukazał się komentarz Matthew Tyrmanda na temat konfliktu dotyczącego ustawy o IPN. W opinii publicysty nie było polskiej rodziny, której nie dotknęłaby nazistowska maszyna śmierci.

W ocenie Matthew Tyrmanda dopiero od jakiegoś czasu międzynarodowe media unikają stosowania określenia polskie obozy śmierci, ponieważ wcześniej zdarzało się to wielu, nawet prezydentowi USA Barackowi Obamie. Publicysta podkreśl również, że Polska była jedynym krajem, który nie współpracował z faszystowskimi okupantami. Tyrmand zaznacza na łamach „Jeruslem Post”, że w czasach, gdy Niemcy po II wojnie światowej mieli szanse na odbudowę swojego państwa, Polacy zmagali się z Sowietami.

W dalszej części komentarza Tyrmand tłumaczy, dlaczego politycy partii rządzącej nie chcą wycofać się z części zapisów w nowelizacji ustawy o IPN. Publicysta zwraca uwagę na to, że nie skorzystano z dostępnych środków dyplomatycznych, co pozwoliłoby na złagodzenie odbioru nowego prawa. Publicysta podkreśla także, że istnieje wyraźna dezinformacja odnośnie tego, co ustawa ma tak naprawdę kontrolować.

„Moment uchwalenia ustawy o IPN nie był przypadkowy”

Według Tyrmanda moment uchwalenia ustawy o IPN nie był przypadkowy i wynika on z wewnętrznych sporów w partii rządzącej. Sukces Morawieckiego od momentu gdy został premierem, racjonalność, światowość i pragmatyzm był nie do przełknięcia przez frakcję, której przewodzi Zbigniew Ziobro. Publicysta nie szczędzi gorzkich słów pod adresem ministra sprawiedliwości. Tyrmand zaznacza, że Ziobro nagle zniknął ze sceny politycznej, gdy wybuchł konflikt o nowelizację ustawy o IPN i powrócił po kilku tygodniach, aby ogłosić, że nie ma możliwości zmiany przepisów. W ocenie Tyrmanda takie podejście uniemożliwia zastosowanie środków dyplomatycznych i stanowi wręcz sabotaż dialogu polsko-izraelskiego.

Publicysta dodaje również, że izraelscy politycy, którzy powoli przygotowują się do kampanii wyborczej również zaczęli się zajmować sprawą polskiej ustawy, aby pokazać przykład błędnego historycznego rewizjonizmu. „Wielka i tragiczna ironia tego dyplomatycznego kryzysu polega na tym, że Izrael miał z Polską najlepsze relacje spośród wszystkich członków UE” – podsumowuje Tyrmand.

Źródło: Jerusalem Post