Nielegalny spirytus trafiał do barów. Śledczy sprawdzą, czy nie był groźny dla zdrowia

Nielegalny spirytus trafiał do barów. Śledczy sprawdzą, czy nie był groźny dla zdrowia

Policjanci z Zarządu w Bydgoszczy od ponad roku rozpracowywali grupę, która na terenie województw kujawsko-pomorskiego, łódzkiego i mazowieckiego zajmowała się nielegalnym obrotem krajanki tytoniowej, papierosami i spirytusem. Zatrzymano 12 osób podejrzanych o udział przestępczym procederze. 10 z nich usłyszało zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a łączna wartość strat Skarbu Państwa przekracza 10 milionów złotych.

Galeria:
CBŚP rozbiła gang handlujący papierosami i spirytusem bez akcyzy

Śledztwo prowadzą policjanci z Zarządu w Bydgoszczy Centralnego Biura Śledczego Policji, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Toruniu. Policjanci zorganizowali działania i jednocześnie przeszukali kilkadziesiąt miejsc na terenie województwa kujawsko–pomorskiego, a także łódzkiego i mazowieckiego. W wyniku tych czynności zabezpieczono papierosy bez polskich znaków akcyzy w łącznej ilości ponad 150 tysięcy sztuk, blisko 400 kg krajanki tytoniowej oraz ponad 200 litrów nielegalnego spirytusu, który mógł trafić między innymi nawet do barów na terenie województwa kujawsko–pomorskiego. Zabezpieczony towar zostanie teraz poddany szczegółowym badaniom, aby sprawdzić, czy podejrzani nie narazili także na groźbę utraty zdrowia osób, które spożywały nielegalny alkohol.

Prokuratura przedstawiła wszystkim podejrzanym zarzuty nabywania, przechowywania i wprowadzania do obrotu wyrobów akcyzowych bez polskich znaków akcyzy zawartych w kodeksie karno-skarbowym. Dodatkowo dziesięciorgu z nich ogłoszono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Z ustaleń policjantów CBŚP wynika, że grupa mogła działać od września 2016, w związku z czym strata Skarbu Państwa mogła wynieść łącznie ponad 10 milionów złotych, w tym z tytułu podatku akcyzowego na ponad 8 milionów złotych i podatku VAT na 2 miliony złotych. Sprawa ma charakter rozwojowy, a policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.

Źródło: Policja