Decyzja Andrzeja Dudy nie spodobała się członkowi kolegium IPN Krzysztofowi Wyszkowskiemu, który stwierdził, że prezydent „mógł krytykować w fazie prac nad ustawą, ale odczekał, żeby przypodobać się obozowi PRL-III RP”. Jego zdaniem piątkowa decyzja to krok w stronę budowania własnego obozu politycznego.
Z kolei Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej ocenił, że ta ustawa „do jednego worka wrzucała Jaruzelskiego i Hermaszewskiego oraz wielu innych”. Dodał, że to „koniec pisania historii ustawami”.
Zaskoczenie decyzją prezydenta Dudy wyraziła rzeczniczka PiS Beata Mazurek. „Jesteśmy zaskoczeni i zawiedzeni, ale decyzji PAD dotyczącej zawetowania ustawy degradacyjnej komentować nie będziemy” – napisała.
twittertwittertwittertwittertwittertwittertwitter
Prezydent Duda zawetował ustawę degradacyjną
Andrzej Duda w piątek 30 marca zawetował tzw. ustawę degradacyjną i skierował ją do ponownych prac w Sejmie. – Nie jest to dla mnie łatwa decyzja, bo chciałbym, aby te sprawy zostały załatwione, ale nie w ten sposób – ogłosił prezydent i poinformował, że w sprawie ustawy degradacyjnej rozmawiał już z premierem Mateuszem Morawieckim i szefem MON Mariuszem Błaszczakiem, by odbyło się spotkanie na ten temat.
Prezydent w czasie konferencji wyraził wiele wątpliwości dotyczących ustawy i przyznał, że w dyskusji nie uwzględniono jego głosu.– Prosiłem przez moich ministrów, aby zwrócić uwagę na ten mankament - aby były możliwości, by osoby mogły złożyć wyjaśnienia – przypomniał.
Czytaj też:
Prezydent Duda zawetował ustawę degradacyjną