Trwająca od początku tygodnia wymiana gróźb pomiędzy Rosją i USA, sprowokowana przez atak bronią chemiczną w Syrii, przybiera coraz dziwniejszy obrót. Po ostrych tweetach prezydenta USA i nie mniej zdecydowanych odpowiedziach rzeczniczki rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marii Zacharowej, w dyskursie pomiędzy mocarstwami nastąpił niespodziewany zwrot. Wygląda na to, że Donald Trump – podobnie jak wcześniej w dialogu z Koreą Północną – jednak się zagalopował, a teraz próbuje wycofać się z miotanych gróźb i złagodzić wytworzone przez siebie napięcie.
Czytaj też:
USA i Korea Północna. Donald Trump spotka się z Kim Dzong Unem
„Nigdy nie powiedziałem, kiedy będzie miał miejsce atak na Syrię. Może to być bardzo szybko, a może wcale nie tak szybko! W każdym razie Stany Zjednoczone pod moim kierownictwem wykonały świetną robotę, żeby pozbyć się Państwa Islamskiego z tego regionu. Gdzie jest nasze »Dziękujemy ci Ameryko«?” – napisał w czwartek 12 kwietnia prezydent USA.
Trump: Lepiej się Rosjo przygotuj, nasze rakiety będą nadlatywać
Wcześniej, po deklaracjach ze strony wysokich rosyjskich urzędników mówiących o zestrzeliwaniu wszystkich amerykańskich rakiet lecących na cele w Syrii, Donald Trump nie mógł powstrzymać się od ostrego komentarza w mediach społecznościowych. „Rosja zarzeka się, że będzie zestrzeliwać wszelkie rakiety wymierzone w Syrię. Lepiej się Rosjo przygotuj, bo one będą nadlatywać: ładne, nowe i »inteligentne«! Nie powinniście sprzymierzać się ze Zwierzęciem Mordującym Gazem, które zabija ludzi i cieszy się tym!” – napisał w środę 11 kwietnia prezydent USA na Twitterze.