Kłótnia Sławomira Nitrasa z policjantami. „Szarpali mnie, bo odmówiłem zawrócenia”

Kłótnia Sławomira Nitrasa z policjantami. „Szarpali mnie, bo odmówiłem zawrócenia”

Interwencja policjantów przed Sejmem
Interwencja policjantów przed Sejmem Źródło: Facebook / Sławomir Nitras
Poseł PO Sławomir Nitras twierdzi, że był szarpany przez policję, gdy usiłował przejść chodnikiem obok Sejmu. Na Facebooku polityk opublikował nagranie swojej kłótni z funkcjonariuszami.

„Ja po prostu szedłem chodnikiem obok Sejmu. Chodnik nie był odgrodzony. Szedłem po prostu. Policjanci kazali mi się cofnąć i powiedzieli, że »tędy nie przejdę«. Bo nie i tyle. Szarpali mnie bo odmówiłem zawrócenia” – opisuje sytuację we wpisie na Facebooku polityk. Sławomir Nitras opublikował też 6-minutowe nagranie, na którym słyszymy jego kłótnię z policjantami. – Naruszył pan moją cielesność. Dlaczego pan nie pozwalał tędy przejść? – zwraca się do funkcjonariusza poseł Platformy Obywatelskiej. Policjant odpowiada, że nie wiedział, z kim ma do czynienia, na co Nitras pyta, „czy trzeba mieć w Polsce zgodę na chodzenie po chodniku”.

facebook

Wzburzony polityk stojąc w otoczeniu kilku osób dopytuje policjantów, czemu nie można chodzić po ulicy. W trakcie kłótni jeden z funkcjonariuszy tłumaczy, że chodzi o względy bezpieczeństwa, bo chodnik za chwilę się kończy i trzeba będzie przejść na drugą stronę ulicy. W trakcie dochodzą kolejni policjanci, z którymi dalej rozmawia polityk. – W obecności zwykłych ludzi, którzy nic złego nie robią, poturbowaliście mnie, szarpaliście. Mówiłem głośno, że jestem posłem. Jakbym był zwykłym człowiekiem, nie macie prawa tego robić, bo ja nic nie zrobiłem. Po prostu szedłem chodnikiem – mówi do policjantów Nitras.

Nowo przybyli mundurowi chcą przepuścić posła i apelują o zażegnanie konfliktu. Ich oskarżany o szarpanie polityka kolega broni się mówiąc, że tylko blokował Nitrasa. W trakcie schodzi się coraz więcej osób, a poseł Platformy Obywatelskiej domaga się przeprosin od policjanta, który przyszedł już w trakcie zajścia. W końcu funkcjonariusze przepuszczają polityka i towarzyszących mu ludzi. Jak twierdzą, całe zajście zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu, na których widać będzie, że nie naruszali nietykalności cielesnej polityka. Na razie Komenda Stołeczna Policji nie odniosła się oficjalnie do tych zdarzeń.

Źródło: WPROST.pl