Portall 300polityka.pl poinformował, że Gasiuk-Pihowicz została ukarana obcięciem 1/4 miesięcznej pensji. Posłanka skomentowała decyzję Prezydium Sejmu w rozmowie z TVN24. – Ja się w żaden sposób nie dam zastraszyć, ani pozwami na wysokie kwoty, ani karami finansowymi. W dalszym ciągu będę występowała w interesie obywateli, zadawała trudne pytania. To, co zrobił marszałek Kuchciński, to złamanie kolejnej zasady parlamentaryzmu – stwierdziła Gasiuk-Pihowicz.
Dlaczego została ukarana?
Posłanka Nowoczesnej wyjaśniła, że w momencie, gdy podczas posiedzenia wzrastają emocje i łamany jest regulamin, można wystąpić z wnioskiem o przerwę. Posłanka z takim wnioskiem wystąpiła i według niej, za to została ukarana. – To kolejny dowód na to, że marszałek Kuchciński nie panuje nad nerwami, łamie zasady parlamentaryzmu. Traktuję tę karę jako karę za to, że w sposób otwarty mówię o tym, że PiS łamie parlamentaryzm, polską Konstytucję, ustawy – podsumowała posłanka Nowoczesnej.
Uchylenie immunitetu
Przypomnijmy, w czwartkowym głosowaniu posłowie zagłosowali za uchyleniem immunitetu Ryszarda Petru u Kamili Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Sprawa Gasiuk-Pihowicz dotyczyła wydarzeń z lipca ubiegłego roku. Wówczas podczas sejmowej debaty poświęconej reformie sądownictwa Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że były minister skarbu brał udział w awanturze, która doprowadziła do śmierci człowieka. Za te słowa Dawid Jackiewicz pozwał posłankę Nowoczesnej. Były szef resortu skarbu domaga się od Gasiuk-Pihowicz zadośćuczynienia w kwocie 100 tys. złotych.
twitterCzytaj też:
Sejm uchyla immunitety Petru i Gasiuk-Pihowicz. Odnotowano głos Zbigniewa Gryglasa