"To nie ma nic wspólnego z demokracją" - powiedział Putin w przemówieniu wygłoszonym podczas 43. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Prezydent wytknął zachodnim politykom, że "pouczają" Rosję, czym jest demokracja.
Waszyngton narzuca innym krajom swoje polityczne wizje - zaznaczył Putin. "Nikt nie czuje się bezpiecznie" - podkreślił. Rosyjski prezydent, uprzedzając, że będzie mówił "otwarcie", wyraził nadzieję, że przewodniczący konferencji Horst Teltschick nie wyłączy mu mikrofonu.
Model stosunków międzynarodowych, do którego dążą USA, jest "nie do przyjęcia i niemożliwy do realizacji" - oświadczył Putin. Nawiązując do interwencji w Iraku, skrytykował Amerykę za "bezprawne" akcje, które nie rozwiązały żadnego problemu. "Jest coraz więcej wojen, ginie coraz więcej ludzi" - powiedział.
Skrytykował też kraje zachodnie za to, że zakazują kary śmierci u siebie, a równocześnie uczestniczą w wojnach, w których giną ludzie. Związek Radziecki jest przykładem pokojowej transformacji - mówił. Zarzucił Zachodowi, że "przy każdej okazji bombarduje i strzela".
Organizacja Narodów Zjednoczonych jest jedyną instytucją uprawnioną do podjęcia decyzji o użyciu siły - stwierdził Putin. Ani NATO, ani Unia Europejska nie mogą zastępować ONZ - dodał. Rosyjski prezydent zapewnił, że jego kraj będzie przestrzegał prawa międzynarodowego.
Putin skrytykował rozszerzenie NATO oraz amerykańskie plany budowy systemu antyrakietowego. Jego zdaniem, NATO naruszyło gwarancje, udzielone Rosji po zakończeniu zimnej wojny. Przypomniał wypowiedź z 1990 roku ówczesnego sekretarza generalnego sojuszu Manfreda Woernera, że struktury wojskowe nie będą przesuwane na wschód od RFN. Wytknął USA, że rozmieszcza bazy wojskowe coraz bliżej granic Rosji, ostatnio w Rumunii i Bułgarii.
Amerykańska tarcza rakietowa jest - zdaniem Putina - "całkowicie zbyteczna". "Państwa zbójeckie" nie dysponują rakietami o takim zasięgu, by dosięgnąć terytorium USA. Tarcza nie jest właściwą odpowiedzią na największe wyzwanie jakim jest terroryzm - mówił. Budowa tarczy zmusi Rosję do "asymetrycznej" odpowiedzi - zagroził.
Prezydent Rosji sprzeciwił się rozwiązaniu problemu Kosowa wbrew woli Serbii. "Nie wolno nam niczego narzucać, gdyż wejdziemy w ślepą uliczkę" - powiedział. W Kosowie świat może jedynie pomóc w rozwiązaniu problemu, nie powinien jednak próbować "odgrywać roli Boga".
Pytany przez uczestników konferencji o ograniczenia demokracji w Rosji oraz zabójstwa dziennikarzy, Putin odparł, że w jego kraju jest wiele konkurujących ze sobą partii politycznych, zaś najwięcej dziennikarzy ginie w Iraku, a nie w Rosji.
"Mam nadzieję, że monachijska konferencja nie zostanie uznana przez historyków za powrót zimnej wojny" - powiedział znany niemiecki dziennikarz Josef Joffe. Historyk i politolog Christian Hacke, komentujący przebieg konferencji dla stacji telewizyjnej Phoenix, powiedział, że podczas przemówienia Putina w sali panowała "duszna atmosfera". Przemówienie Putina było nastawione na konfrontację - ocenił.
pap, ss