Państwowe media syryjskie potwierdziły, że do bombardowań doszło w pobliżu centralnego miasta Hama i niedaleko północnego miasta Aleppo w nocy w niedzielę. Urzędnik ds. sojuszu regionalnego, który obejmuje Iran, Syrię i grupę bojową Hezbollah przekazał, że większość zmarłych w wyniku ataku to Irańczycy.
Nie ma pewności, kto przeprowadził atak, jednak podejrzenia padły od razu na Izrael, który oskarżył niedawno Iran o wykorzystanie wojny w Syrii, aby zbudować na tych terenach infrastrukturę wojskową, by stawić czoła Izraelowi. Niedawno Rosja i Syria obwiniły Izrael za ataki z 6 kwietnia na syryjską bazę wojskową, w której zginęło wówczas siedmiu Irańczyków.
Irańska agencja informacyjna INSA podała, że 18 z 40 zabitych podczas ataków to Irańczycy, jednak informacja ta została później zdementowana, a irańscy urzędnicy wojskowi zaprzeczyli, jakoby w ataku zginęli obywatele tego kraju.
Czytaj też:
Ławrow oskarża USA: Chcą doprowadzić do podziału Syrii