Uszkodzenie obiegu wody w redaktorze Doel to kolejna awaria w belgijskiej elektrowni niedaleko Antwerpii. Naprawy mają potrwać co najmniej do 1 października. W tym czasie będzie usuwana awaria, a cały proces jest czasochłonny, bo pracownicy mogą przybywać w miejscu zdarzenia krótko ze względu na promieniowanie. Operator elektrowni Engie Electrabel zapewnia, że awaria najstarszego bloku elektrowni nie stanowi zagrożenia dla pracowników, środowiska ani okolicznej ludności. W komunikacie poinformowano, że nie doszło do skażenia, a jedynie niewielkiego wycieku, który „sam w sobie nie stwarza zagrożenia”.
Komunikat PAA
Do sytuacji w Belgii odniosła się polska Państwowa Agencja Atomistyki. „23 kwietnia operator elektrowni jądrowej Doel zidentyfikował niewielki wyciek wody w jednym z obiegów chłodzenia reaktora. Wyciek ten nie miał skutków radiologicznych na terenie elektrowni, ani poza nią. Pomimo tego, zgodnie z procedurami, praca reaktora została zatrzymana. Reaktor zostanie ponownie uruchomiony po wykonaniu koniecznych napraw” – czytamy w oświadczeniu.
Czy coś nam grozi?
PAA zapewnia, że nie mamy powodów do obaw. „Belgijski dozór jądrowy Federaal Agentschap voor Nucleaire Controle potwierdza, że nie doszło do jakiegokolwiek zagrożenia dla zdrowia ludzi czy środowiska” – brzmi komunikat PAA.