Wątpliwości ws. śmierci polskiego turysty w Meksyku. Odkryto drugie ciało

Wątpliwości ws. śmierci polskiego turysty w Meksyku. Odkryto drugie ciało

Meksykanie i Polacy upamiętniający Krzysztofa Chmielewskiego
Meksykanie i Polacy upamiętniający Krzysztofa Chmielewskiego Źródło: Facebook / @MexicoMagicoBlog
Na początku maja polskie media poinformowały o śmierci 37-letniego Krzysztofa Chmielewskiego. Jako prawdopodobną przyczynę śmierci podróżnika podawano pierwotnie zderzenie z samochodem i upadek w przepaść. Dziennikarze portalu Gazeta.pl piszą jednak o jeszcze innej możliwości, na którą naprowadziło ich zaginięcie kolejnego podróżnika – tym razem z Niemiec.

Ciało 37-letniego Krzysztofa Chmielewskiego znaleziono na dnie 200-metrowej przepaści, która ciągnie się wzdłuż autostrady niedaleko miasta Ocosingo w stanie Chiapas. W pobliżu ciała znaleziono buty i rower mężczyzny. 37-latek miał pękniętą czaszkę oraz uszkodzoną prawą dłoń. Prokurator Arturo Lievano podał, że uszkodzenia ciała wskazują na nieszczęśliwy wypadek, prawdopodobnie z udziałem ciężarówki. Na zwłoki Polaka natrafiono przy okazji poszukiwań niemieckiego rowerzysty 43-letniego Holgera Franza Huggenbusha, który zaginął 20 kwietnia w trakcie podróży z San Cristobal do Ciudad del Carmen.

Po kilku dniach od odkrycia zwłok Chmielewskiego, w pobliżu natrafiono też na inne ciało, należące najprawdopodobniej właśnie do zaginionego Niemca. Portal mexiconewsdaily.com podejrzewa, że obaj mogli zginąć w podobnym czasie. Swoje przypuszczenia opiera na słowach świadka, który miał widzieć rowerzystów podróżujących wspólnie 20 kwietnia.

Opisując całą sprawę, Gazeta.pl przytacza wypowiedź lokalnego prawnika Juanjo Gutiérreza Bringueza, który nie zgadza się z tezą io wypadku. Przypomina, że przy ciele Polaka nie znaleziono kamery GoPro ani portfela z pieniędzmi i dokumentami. Ciało Chmielewskiego miało być też mocno okaleczone, a wśród obrażeń według wiedzy Bringueza brakowało złamań i siniaków. Podkreśla, że w tej samej okolicy została porwana córka burmistrza z regionu. W jego ocenie rowerzyści mogli paść ofiarami bandytów.

facebook

Wyprawa Chmielewskiego

Polak znalazł się w Meksyku w ramach rocznej wyprawy rowerem z Kanady do Ameryki Południowej. chciał dotrzeć do Patagonii. Swoją podróż relacjonował na Facebooku. „Udowadniał, że można i warto żyć marzeniami. Dotarł daleko, prawie na kraniec świata do Meksyku i tam zakończył swoją ziemską wędrówkę. Krzysztof był dumny z tego, że jest Polakiem. Biało-czerwona flaga zawsze towarzyszyła mu w drodze” – poinformowali jego bliscy na Facebooku.

Niebezpieczny Meksyk

O zagrożeniach związanych z podróżowaniem do Meksyku informują m.in. polskie władze. „Ambasada RP w Meksyku pragnie poinformować, że w ostatnich latach znacznie wzrosła skala zagrożeń w Meksyku, także w rejonach gdzie znajdują się główne atrakcje turystyczne. Chociaż większość przestępstw nie dotyczy turystów, mając związek z przemysłem narkotykowym i handlem ludźmi, jednak czasem ofiarami przestępstw padają cudzoziemcy. Dotyczy to głównie kradzieży, a także tzw. uprowadzeń błyskawicznych, które mogą być efektem np. skorzystania z nieautoryzowanej taksówki. W związku z tym Ambasada RP sugeruje zachowanie ostrożności na całym terytorium Meksyku” – możemy przeczytać w komunikacie.

Czytaj też:
Wrocław. Tajemnicza śmierć w więzieniu. Mężczyzna zmarł dzień po tym, jak trafił do celi

Źródło: Gazeta.pl / Wprost.pl, Facebook/MexicoMagicoBlog