Przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych złożyli 13 kwietnia wniosek o odwołanie marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego. Nowoczesna, PSL i Platforma Obywatelska zgłosiły Małgorzatę Kidawę-Błońską jako kandydatkę na stanowisko marszałka. Swój wniosek opozycja argumentuje „skandalicznym kneblowaniem ust opozycji”. Przypomnijmy, podczas posiedzenia niższej izby parlamentu 12 kwietnia, uchylono immunitety Ryszardowi Petru i Kamili Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
„Zamienił Sejm w obóz warowny”
W nocy z 8 na 9 maja w Sejmie miała miejsce debata nad wnioskiem o odwołanie Kuchcińskiego. Kamila Gasiuk-Pihowicz argumentowała, że obecny marszałek Sejmu służy jako „partyjne narzędzie”, a jego postawę określiła jako „nieodpowiedzialność, służalczość oraz tchórzostwo”. – Zakłada rękawice i staje do walki jako zawodnik „dojnej zmiany” – wskazała. Przedstawicielka partii Katarzyny Lubnauer zauważyła również, że „Kuchciński zamienił Sejm w obóz warowny, otoczony płotami i szpalerem policji”.
Tomasz Lentz z PO przypomniał, że w 2016 r. ówczesna posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan zagłosowała za innego posła. Jego zdaniem Kuchciński nie zrobił nic w tej sprawie. – Kieruje pan tym działaniem przestępczym. Co się z panem stało? – pytał.
Buda: Wniosek absolutnie polityczny
Inne zdanie na temat wniosku opozycji mają posłowie PiS. Waldemar Buda uzasadniał z mównicy sejmowej, że uznaniem trzeba traktować dotychczasową pracę Kuchcińskiego w roli marszałka. – To jest wniosek absolutnie polityczny. Państwo obniżają powagę Sejmu i działają przeciw sobie, podcinacie gałąź, na której siedzicie - zwracał się do opozycji. – Klub PiS oczywiście nie poprze tego wniosku i liczy także na głosy wielu posłów opozycji – dodał.
twitterCzytaj też:
Marszałek Kuchciński dał się wkręcić przed kamerą. Takich pytań chyba się nie spodziewał