„Konserwatywny poseł PiS obiecał kochance ślub i dzieci, a później ją porzucił!” – napisał we wtorek 29 maja dziennik „Fakt”. To właśnie ten tytuł poseł Prawa i Sprawiedliwości uznał za „atak”. – W tej sprawie wydam oświadczenie. Uważam to za atak na moją osobę – zaznaczył w rozmowie z Gazeta.pl. Kiedy jednak dziennikarze zapytali go, czy zaprzecza tym doniesieniom, uciął temat. – Wszystko, co chciałem powiedzieć, powiedziałem – stwierdził. Na kolejne pytanie – o ewentualny pozew – odpowiedział w podobny sposób. – Biorę to pod uwagę, proszę zaczekać na oświadczenie – rzucił. Jak zaznaczył, oświadczenia możemy spodziewać się dopiero w środę 30 maja.
Według informacji podawanych przez dziennikarzy, poseł Stanisław Pięta, mąż i ojciec, miał poznać swoją rzekomą kochankę 10 kwietnia 2017 roku podczas 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Według „Faktu” polityk PiS proponował jej pracę w PKN Orlen oraz obiecywał założenie rodziny. Para miała spotkać się m.in. w jego pokoju poselskim. Dziennikarze na dowód opisywanych przez siebie kontaktów pokazują screeny z rozmów na komunikatorach. Gazeta.pl zwraca uwagę na fakt, że poseł Pięta jest członkiem sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, co dodatkowo może skomplikować całą sprawę.