Wiele kobiet na całym świecie, które zdrowo się odżywiają i wykonują katorżniczą pracę na siłowni, chwali się efektami swoich wysiłków w sieci. Na Instagramie nie brakuje zdjęć przedstawiających pięknie wyrzeźbione ciała, wzbudzające zachwyt lub zazdrość u tych osób, które dopiero walczą o idealną sylwetkę. O tym, że należy mieć dystans do takich wyidealizowanych wizerunków ostrzegała chociażby Ewa Chodakowska publikując zdjęcia, na których widać, że po pochyleniu się do przodu ma fałdki na brzuchu. Tesia Kline z Alabamy także pokazuje użytkowniczkom Instagrama, że coś, co wydaje nam się ideałem, można osiągnąć poprzez proste środki. Sposoby te nie sprawiają jednak, że niedoskonałości znikają, a jedynie tworzą iluzję przedstawianą innym ludziom.
Wystarczy światło
Jak podaje „The Independent”, w przeszłości Kline odchudzała się, prowadziła restrykcyjny tryb życia, dużo ćwiczyła oraz brała udział w konkursach dla kulturystek. Ten rozdział w życiu ma już za sobą i obecnie żyje zdrowo, ale kładzie nacisk także na relaks, odpoczynek i zdrowy dystans do rzeczywistości. Furorę robią jej zdjęcia na Instagramie, na których pokazuje, że nie jest wolna od niedoskonałości. Tydzień temu opublikowała zestawienie dwóch fotografii, na których widać, że ma cellulit, który wcześniej starała się ukryć dzięki innemu oświetleniu.
Wcześniej 27-latka opublikowała zdjęcie, na którym najpierw pozuje przedstawiając płaski brzuch, na którym po pochyleniu się do przodu pojawiły się... fałdki. – Praktykowanie miłości do samej siebie i pozytywne patrzenie na moje ciało pomogły mi pokonać moje zagubienie i dały mi dużo pewności siebie – powiedziała w rozmowie z „The Independent”. – Teraz skupiam się na byciu silną i zdrową. Nigdy więcej restrykcyjnych diet czy wyczerpującej rutyny ćwiczeniowej. Tylko ja, moje ciało i moje zdrowie psychiczne – dodała.
Czytaj też:
Użyli jej zdjęcia by pokazać, jak może „schudnąć”. Modelka plus size zapowiada pozew
Tesia Kline, która nie ukrywa, że ma cellulit i fałdki na brzuchu