Precyzyjnie rzecz ujmując, Roblox to bardziej narzędzie do tworzenia gier, niż sama tylko gra. To jednocześnie silnik dla twórców oraz centrum społeczności, wymieniającej się stworzonymi dla siebie światami wirtualnymi. W kreowanie cyfrowej zawartości można bawić się za darmo, a minimalny wiek dla chętnych został przez twórców określony na poziomie 7 lat. Stworzony w 2006 roku Roblox z czasem poszedł śladami Minecrafta i również dorobił się szerokiej, liczonej na 64 mln rzeszy użytkowników.
W tak dużej grupie niestety zawsze znajdą się czarne owce. Na początku czerwca matka młodego gracza z Australii pokazała światu wirtualną „komnatę seksu” stworzoną przez graczy, do której przez przypadek weszła postać sterowana przez jej 6-letnią córkę. Kobieta była przerażona łatwością, z jaką jej dziecko dostało się między dorosłych graczy zainteresowanych wirtualnym seksem.
Tym razem portal BBC News donosi o matce z Karoliny Północnej, której 7-letnia córka została w szokujący sposób zaatakowana w grze. Jej awatar został napadnięty i „zgwałcony” przez trzech innych graczy. Choć w kontekście pikselowej gry komputerowej dla dzieci może się to wydawać absurdalne, opisywane przez Amber Petersen zdarzenie faktycznie przypominało napaść na tle seksualnym. Zrobione przez nią screeny z gry pokazywały nawet męskie genitalia.
Jak podkreśla w swoim materiale BBC, do wirtualnego napastowania doszło pomimo ustawienia przez rodziców najostrzejszych blokad rodzicielskich i pomimo 24-godzinnej obecności w grze moderatorów, mających przeciwdziałać takim sytuacjom. Rzecznik firmy Roblox zapewniał, że jej pracownicy robią wszystko, by uniknąć tego typu sytuacji w przyszłości.
Czytaj też:
Cyberpunk 2077. Twórcy „Wiedźmina” zaprezentowali zwiastun nowej gry