Rolnicy, robotnicy i osoby niepracujące - to najwięksi przeciwnicy zamykania zadłużonych szpitali. Ten pomysł najbardziej skłonni są poprzeć menedżerowie - informuje "Życie Warszawy", omawiając wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie redakcji przez Pentor.
Czy najbardziej zadłużonych szpitali nie należy zlikwidować, a pieniądze dać tym dobrze zarządzanym? Większość Polaków (65,5 procent) jest temu przeciwna. Tylko co czwarty pytany uważa takie rozwiązanie za zasadne. Najwięcej zwolenników tego pomysłu jest w woj. kujawsko-pomorskim, wielkopolskim i w Małopolsce - zauważa stołeczny dziennik.
Co ciekawe, wpływ na decyzje ma rodzaj wykonywanej profesji. Na likwidację szpitali dłużników zgadza się aż 30,7 procent osób prowadzących własny biznes. Za zamykaniem zadłużonych placówek są najczęściej pracownicy umysłowi średniego szczebla oraz menedżerowie (27,3 proc.) Najmniej przychylne pomysłowi są zaś osoby niepracujące (68,1 proc.), rolnicy (66 proc.) i robotnicy (63,8 proc.) - wylicza "ŻW".
Zdaniem dziennika, zaskakujące jest też to, iż przeciwko zamykaniu szpitali dłużników opowiedziało się aż 74,5 proc. ludzi młodych w wieku od 15 do 29 lat. To, gdzie mieszkamy, nie ma wielkiego znaczenia: 70 proc. mieszkańców wsi i 62,5 proc. osiedlonych w miastach nie akceptuje tego pomysłu - przytacza "Życie Warszawy" wyniki własnego sondażu.