Chris Watts zeznał przed sądem, że zdecydował się na zabicie własnej żony po tym, jak na monitorze z kamery umieszczonej w domu zobaczył, że kobieta podduszała jedną z córek. Ponadto mężczyzna przyznał się do romansu. W dniu, kiedy doszło do tragedii 33-latek miał rozmawiać z żoną o separacji, co doprowadziło do kłótni. Wtedy Watts popełnił zbrodnię.
Ciała członków swojej rodziny sprawca umieścił na terenie firmy, w której pracował. To zakład zajmujący się wydobyciem ropy i gazu. Ofiary to Shanann Watts, żona mężczyzny będąca w 15. tygodniu ciąży oraz córki: 4-letnia Bella oraz 3-letnia Celeste. Nie ustalono jeszcze dokładnej przyczyny śmierci ofiar.
Pomagał szukać rodziny
Jeszcze przed tym, jak Chris Watts usłyszał 9 zarzutów dotyczących popełnionych zbrodni, mężczyzna przed kamerami... szukał swojej rodziny. Przekonywał, że ostatni raz widział żonę i swoje córki 13 sierpnia. Przyznał, że tego dnia odbył „burzliwą dyskusję” ze swoją partnerką, a kiedy wrócił z pracy nikogo nie było w domu. Rozpoczęły się poszukiwania rodziny 33-latka. Watts rozmawiał z lokalnymi mediami, do sieci trafiły zdjęcia jego żony i córek. W końcu mężczyzna wyjawił śledczym, że to on jest sprawcą całej tragedii.
Czytaj też:
Dziecko w zakrwawionym ubraniu zaprowadziło policję do domu. Tam znaleziono dwa ciała