Jak podaje „The Telegraph”, zdjęcia do najnowszej części filmu o Jamesie Bondzie miały ruszyć już za kilka tygodni. Nad całością miał czuwać reżyser Danny Boyle, który ma w swoim dorobku takie pozycje jak „Slumdog. Milioner z ulicy” czy „Transpotting”. Według mediów Boyle zrezygnował na etapie podejmowania ostatecznych decyzji dotyczących obsady. Źródłem różnicy zdań między producentami a reżyserem miał być także scenariusz, który zdaniem niektórych za bardzo skupiał się na współczesnych napięciach politycznych między Zachodem a Rosją. Główną kością niezgody zdaniem „The Telegraph” miało być obsadzenie roli Rosjanina będącego „czarnym charakterem”.
Craig nie chciał kota?
Danny Boyle miał widzieć w tej roli Tomasza Kota, który zyskał popularność dzięki roli w „Zimnej wojnie”. Z przekazów medialnych wynika, że z takim pomysłem reżysera nie zgodził się Daniel Craig, który ma duży wpływ na dobór obsady. Dziennikarze spekulują, że żadna z „dziewczyn Bonda” nie została wybrana bez aprobaty aktora. Różnica zdań między Boylem a Craigiem miała być przyczyną rozłamu.
Premiera filmu była początkowo planowana na 25 października 2019 roku. Już teraz wiadomo, że ze względu na rezygnację Boyla, zostanie ona przesunięta.
Czytaj też:
Szykuje się powrót popularnego serialu. Fani „Weronika Mars” czekali na to 11 lat