Przypomnijmy, że szef resortu nauki i szkolnictwa wyższego łamach tygodnika „Do Rzeczy” stwierdził, że Polska nie uzna orzeczenia europejskiego trybunału dotyczącego pytania prawnego zadanego przez polski SN. Później swoje stanowisko Gowin powtórzył w radiowej Trójce i na konferencji w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju.
„Jeżeli Trybunał dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy, to nasz rząd zapewne nie będzie miał innego wyjścia jak doprowadzić do drugiego precedensu, czyli zignorować orzeczenie TSUE jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej. Mówię to z ubolewaniem jako zwolennik integracji. Unia Europejska jest śmiałym i dalekosiężnym projektem, ale może przetrwać tylko jako Europa ojczyzn” – mówił polityk w „Do Rzeczy”. Swoje słowa Jarosław Gowin wyjaśnił w rozmowie z portalem Onet.pl.
Czytaj też:
Polska może nie uznać wyroku TSUE? Gowin tłumaczy się ze swoich słów
Morawiecki: Postępujemy zgodnie z konstytucją
O ocenę słów członka swojego rządu i deklarację, czy Polska zignoruje, czy wykona ewentualne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości, pytany był Mateusz Morawiecki. Premier stwierdził, że nie ma takiego dylematu, "ponieważ nie będziemy stali najprawdopodobniej przed tego typu wyborem". – My wiemy, że postępujemy zgodnie z konstytucją, zgodnie z prawem – stwierdził Morawiecki. – Myślę, że albo nie będzie tego wyroku, albo jeśli będzie, będzie pozytywny, albo jeśli będzie nie do końca pozytywny, to myślę, że się porozumiemy po prostu z instytucjami UE – dodał.
Premier tłumaczył, że Polska wypada dobrze na tle innych krajów, jeśli chodzi o przestrzeganie orzeczeń TSUE. – Dzisiaj toczą się bodaj 52 postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej o niewykonywanie wyroków Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Takie postępowania mają m.in. Francja, Niemcy. Włosi mają chyba 11 takich postępowań – wskazał Morawiecki. – I nikt się tam nie przejmuje w taki sposób, jak u nas – ten jazgot, który opozycja próbuje wywołać. Ja znam bardzo dobrze mechanizmy funkcjonowania instytucji europejskich. To nie jest Sąd Ostateczny. To jest tylko sąd europejski, to jest tylko Trybunał Sprawiedliwości – dodał premier.
Czytaj też:
TVN24: TSUE zajął się rozpoznaniem wniosku Sądu Najwyższego