Można powiedzieć, iż Andrzej Duda wygrał „internety” i to w znaczeniu pozytywnym. Fort Trump - fortel Dudy. I to nie żadne sprytne oszustwo, bo nie mam wątpliwości, iż taka baza powstanie, a rewelacyjny wybieg. To idealne trafienie w ego Donalda Trumpa. Lokator Białego Domu kocha swoje nazwisko. Wieżowce, wódka, cały jego biznes budowany jest na rozpoznawalności jego nazwiska.
Zatem propozycja Fort Trump musiała mu się zwyczajnie spodobać. I jeszcze jedno, Trump nie jest zwolennikiem NATO, ale bardzo lubi wojsko. I mimo, że nie dogaduje się z zachodnimi przywódcami, Angeli Merkel nie chciał nawet podać ręki, to prezydent Francji również „zdobył” go tematami militarnymi.
Trump jako biznesmen podkreśla nieustannie kwestie ekonomiczne w odniesieniu do bezpieczeństwa. I równie często zauważa, iż Polski to nie dotyczy. Polska to rozumie i płaci. I za Fort Trump również zapłacimy. My wszyscy. Co nie zmienia faktu, że to znów kolejny punkt dla Dudy.
To była pierwsza wizyta polskiego prezydenta w Białym Domu od 8 lat. W rękach opozycji zostało jedynie słynne już zdjęcie ze stojącym Dudą i siedzącym Trumpem. To niewiele.