Nie jest tajemnicą, że po dymisjach kolejnych kluczowych ministrów i niepopularnych reformach, prezydent Francji ma do czynienia z dużym spadkiem popularności. Nie pomagają mu kolejne małe skandale – jak z zakupem drogiej porcelany i niefortunne wypowiedzi kierowane do bezrobotnych i najmniej zarabiających. W ostatnim czasie głośno było także o sprawie ochroniarza prezydenta, który o w przebraniu brał udział w pacyfikacji studentów.
Kolejny kryzys wizerunkowy Macron zaliczył na początku października. We francuskich mediach aż huczy od plotek wywołanych wizytą prezydenta na wyspie Sint Maarten. Jak pisaliśmy, prezydent Francji pojawił się tam rok po tym, jak Małe Antyle zostały nawiedzone przez huragan.
Obecność przywódcy na wyspie 30 września wzbudziła spore zainteresowanie. Macron spacerował przez kilka godzin i oglądał to, co udało się naprawić po przejściu huraganu. Niektórzy liczyli na zdjęcie z prezydentem, a nie jest tajemnicą, że Macron chętnie do nich pozuje. Tym razem jedna z fotografii okazała się dla niego pechowa.
Le Pen: To niedopuszczalne
Do sieci trafił kadr, na którym uwieczniono prezydenta Francji w towarzystwie dwóch młodych mężczyzn. Ten, którego Macron objął z uśmiechem swoją prawą ręką przed obiektywem pokazał... środkowy palec. Zdjęcie wywołało burzę we Francji, a udostępniła je na Twitterze m.in. Marine Le Pen, liderka Zjednoczenia Narodowego.
„Nie możemy znaleźć słów, by wyrazić nasze oburzenie. Francja na to nie zasługuje. To niedopuszczalne” – napisała. W mediach społecznościowych pojawiły się też inne krytyczne wobec Macrona komentarze. Podkreślano, że ludzie w regionie zniszczonym przez żywioł nie chcą oglądać selfie, ale czekają na realną pomoc. Sam gest mężczyzny ze zdjęcia nazwano „obraźliwym”.
Prezydent i... gangster?
Po kilku dniach okazało się jednak, że poza mężczyzny ze zdjęcia może nie być największym zmartwieniem Macrona. Dziennikarze „Le Parisien” dotarli bowiem do bohatera fotografii, Reaulfa Fleminga. Jak się okazało, młody mężczyzna miał w przeszłości problemy z prawem. W 2015 roku 18-letni wówczas chłopak znany jako „Raul”został aresztowany za napad. Wówczas też skazano go na 5 lat więzienia. Nieoficjalnie media podają, że mężczyzna może mieć powiązania z liderem gangu kontrolującego rynek handlu kokainą w Gujanie.
Sam Fleming zdążył już udzielić wywiadu, w którym opowiadał o tym, jak bardzo inspirująca okazała się dla niego wizyta Macrona. – Skłonił mnie do opuszczenia tej wyspy. Chcę pracować jako hydraulik – mówił. Zdjęcia z półnagimi mężczyznami skomentował też sam prezydent Francji. Macron stwierdził, że „kocha każde dziecko Republiki” bez względu na to, jak lekkomyślne potrafi być. Jak dodał, ci ludzie „nie wybierali miejsca, w którym się urodzili”.
Czytaj też:
Pingwin zamiast Trumpa na oficjalnych zdjęciach. Jaki jest powód?
Emmanuel Macron i zdjęcia z Sint Maarten