W maju podczas pobytu na Białorusi Gienek Loska dostał wylewu krwi do mózgu i od tego czasu jest w śpiączce. O jego stanie opowiedziała we wrześniu jego partnerka Agnieszka Stawicka. Transport jest niemożliwy, ponieważ dla niego każdy wstrząs to jest bardzo poważna sprawa – przyznała Stawicka w „Dzień Dobry TVN”. – Został już wypisany ze szpitala do domu, leży u mamy w Białooziersku. Na Białorusi nie ma jednak osoby kompetentnej, która mogłaby stwierdzić, w jakim on faktycznie jest stanie – dodała.
„Słowa pociechy to marna pociecha”
Ewa Błaszczyk, która założyła Klinikę Budzik, została zapytana o to, czy istnieje szansa na przyjęcie tam Loski. – Każdy może się zgłosić do naszej placówki dla dorosłych w Olsztynie. Istnieje specjalny zespół, który analizuje wszystkie dokumenty i dokonuje medycznej kwalifikacji. Pobyt jest darmowy – powiedziała aktorka w rozmowie z Pomponikiem. – Jedno wiem, słowa pociechy to marna pociecha. Trzeba działać, liczy się czas – dodała.
Gienka Loskę, ulicznego muzyka, szersza publiczność poznała w 2010 roku w programie „Mam Talent”. Przełomem w muzycznej karierze było jednak zwycięstwo w talent show „X Factor”. Jego mentorem w programie był Czesław Mozil. Po finale wydał album i grał koncerty w całej Polsce. Pomimo ogromnej sławy nie porzucił występów na ulicy.
Czytaj też:
Gienek Loska z „X Factor” walczy o życie. Jak można mu pomóc?