Porwanie dzieci w Łazach. Ojciec usłyszał cztery zarzuty

Porwanie dzieci w Łazach. Ojciec usłyszał cztery zarzuty

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Patryk Kosmider
Mężczyzna, który swoim samochodem staranował skodę i zabrał jadące nią dzieci, nie usłyszał zarzutu uprowadzenia. Zamiast tego będzie odpowiadał za cztery inne czyny.

Narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia, zniszczenie mienia, uszkodzenie ciała i znęcanie się nad bliskimi – to cztery zarzuty, które przedstawiono w sprawie uprowadzenia dzieci w podwarszawskich Łazach. Drugi mężczyzna, który pomagał w uprowadzeniu, usłyszał zarzut narażenia osób na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Trzeci z zatrzymanych będzie jedynie świadkiem na procesie obu mężczyzn.

W czwartek 12 października w Łazach w województwie mazowieckim mężczyzna doprowadził do zderzenia dwóch samochodów. Kierując seatem wjechał w skodę, którą jechały jego dzieci i ich matka. Po unieruchomieniu drugiego pojazdu, mężczyzna zabrał dzieci do swojego wozu i odjechał.

Całe zdarzenie komentował na gorąco kom. Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji. – Wiemy, że doszło do zderzenia bocznego. Kierujący seatem uderzył w skodę. W momencie zderzenia w skodzie znajdowała się kierująca oraz dwóje dzieci. Do szpitala zabrana została kierująca, a dzieci odjechały z mężczyzną, który uderzył w pojazd – przekazał.

Czytaj też:
Porwano najmłodszego afrykańskiego milionera. Jego majątek jest wart prawie miliard dolarów