Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego PiS ma obecnie duże pole manewru i w najbliższych wyborach wcale nie musi stawiać na Andrzeja Dudę. Podkreślał, że pole to może zostać zawężone lub poszerzone w zależności od wyniku tegorocznej batalii o samorządy oraz parlament. Zaznaczył, że chociaż „najrozsądniejszym wyjściem” będzie postawienie na „sprawdzonego” Dudę, to być może znajdzie się inne rozwiązanie.
– Jeżeli PiS będzie miał jakieś bardzo poważne uwagi do prezydenta Dudy, może szukać innego kandydata – stwierdził były polityk SLD. – Wtedy może się pojawić Mateusz Morawiecki, ale nie wiem, czy jego popularność będzie wystarczająca, aby dać stuprocentową gwarancję wygranej – przyznał.
Były prezydent oprócz Dudy i Morawieckiego dostrzega jeszcze jedną możliwość. Ta opcja ma według niego szansę tylko w wypadku zdecydowanej wygranej PiS w wyborach parlamentarnych. – Nie wykluczałbym, że pojawi się myśl, że kandydatem będzie Jarosław Kaczyński – oświadczył. – Moim zdaniem on może się dać przekonać do tego, aby zwieńczyć to takim aktem, no bo będzie miał 71 lat, jeśli zdrowie dopisze – mówił.
Czytaj też:
Konwencja PiS w Krakowie. Kaczyński o „sensach” dobrej zmiany, Morawiecki o królowej Jadwidze