Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od 2016 roku. Ze wstępnych informacji wynikało, że kilka osób może nielegalnie składować różnego rodzaju odpady. Wtedy doszło do rozbicia sześcioosobowej grupy składującej odpady w Tokarni w woj. świętokrzyskim.
Kolejne ustalenia w sprawie wskazywały na to, że proceder ma charakter międzynarodowy. Potwierdziło się, że śmieci przywożone z Niemiec zamiast do recyklingu w większości trafiały na składowiska w Zgierzu, Sarbii oraz Bzowie. Odpady były oficjalnie przywożone do Polski przez podmioty posiadające stosowne zezwolenia Ministra Ochrony Środowiska, na podstawie dokumentów CMR wraz z Anneksem VII. Na składowiska trafiały już z dorobioną dokumentacją świadczącą, że są to odpady pochodzące z Polski. Z ustaleń śledczych wynika, że za przyjęcie odpadów do Polski podejrzani otrzymywali nawet 75 euro za tonę.
W ostatnich dniach na terenie woj. mazowieckiego, wielkopolskiego, śląskiego i małopolskiego zatrzymano osiem osób. Podejrzanym zarzuca się sprowadzanie do Polski wbrew przepisom ustawy odpadów komunalnych z Niemiec. Dodatkowo siedmioro z podejrzanych usłyszało zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, z czego czworo uczyniło sobie z przestępczego procederu stałe źródło dochodu. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono mienie należące do podejrzanych na łączną kwotę niemal miliona złotych.
W śledztwie występuje 20 podejrzanych, którym łącznie przedstawiono 39 zarzutów. Prokurator 12 osobom przedstawił zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej, której członkowie podejrzani są o przestępstwa przeciwko ochronie środowiska.
Czytaj też:
Niekonwencjonalny pomysł francuskiej marki. Na rynek trafiły perfumy...z odpadów
CBŚP rozbiło zorganizowaną grupę przestępczą. Sprowadzała śmieci z Niemiec do Polski