– To ostateczność, ale obecnie nie możemy wykluczyć, że w części szkół zajęcia będą odbywały się także w soboty – mówi dla „Rzeczpospolitej” Joanna Gospodarczyk, szefowa biura edukacji stołecznego ratusza.
Skąd pomysł, by lekcje odbywały się także w soboty? Wszystko przez kumulację roczników, która może spowodować, że w szkołach zabraknie miejsc dla wszystkich chętnych. Dziennik przypomina, że we wrześniu 2019 r. w szkołach średnich naukę rozpoczną zarówno absolwenci ostatniego rocznika gimnazjum, jak i ci z pierwszych roczników, które zakończą ośmioletnie szkoły podstawowe. To efekt ubiegłorocznej reformy edukacji. „Rzeczpospolita” zauważa, że o tej pory do szkół średnich co roku trafiało ok. 350 tys. osób. W 2019 r. ta liczba wzrośnie do 772 tys. uczniów.
Joanna Gospodarczyk wyjaśnia, że nawet jeśli lekcje miałyby odbywać się w soboty, uczniowie będą chodzić do szkoły tylko przez pięć dni. Oznacza to, że część uczniów uczęszczałaby na lekcje od wtorku do soboty. Ministerstwo Edukacji Narodowej tłumaczy, że decyzję w sprawie rozciągnięcia nauki na weekendy podejmuje dyrektor szkoły po zasięgnięciu opinii rady szkoły i pedagogicznej.
Czytaj też:
Przyznano Nagrodę Nobla z ekonomii. Kim są laureaci?