Janusz Korwin-Mikke w mediach społecznościowych napisał o towarzyszących mu po wyborach na prezydenta Warszawy odczuciach. – Po tych wyborach czuję się jak pies po wyjęciu z pralki. Jasne, że dla partii politycznej walka o miejsca w samorządzie wojewódzkim to absurd – to miejsce dla tych, co chcą tachlować cudze pieniądze. Jednak byłem przekonany, że ludzie będą chcieli wiedzieć, od osób nie zainteresowanych, kto te pieniądze marnotrawi i rozkrada. Okazuje się, że tylko 1,5 proc. (jeśli wierzyć sondażom) chce to wiedzieć – reszta chce popierać tych, co je marnują w sposób w miarę przyjemny – czytamy na oficjalnym profilu polityka na Facebooku.
W felietonie opublikowanym na se.pl Korwin-Mikke zaznaczył, że jest zaskoczony postawą wyborców, którzy twierdzą, że musieli zagłosować na Rafała Trzaskowskiego. – Ludzie dzwonią do mnie i tłumaczą, że „musieli” zagłosować na p. Rafała Trzaskowskiego, bo bali się, że może wygrać ten komuch Jaki wzmocniony w dodatku całkiem już przerażającym lewakiem, p. Piotrem Guziałem. Ale przecież na „mniejsze zło” głosuje się w II turze. Po to jest! A ja czuję się teraz jak ten pies... – podsumował polityk.
Wyniki wyborów na prezydenta Warszawy
Na pierwszym miejscu w wyborach na prezydenta Warszawy według sondażu exit poll znalazł się Rafał Trzaskowski z wynikiem 54,1 proc. Drugie miejsce zajął w stolicy Patryk Jaki uzyskując 30,9 proc. poparcia. Na kolejnych znaleźli się: Jan Śpiewak z Komitetu Wygra Warszawa (3 proc.), Justyna Glusman z koalicji ruchów miejskich (2,6 proc.) oraz Marek Jakubiak popierany przez ruch Kukiz'15 (również 2,6 proc.).
Czytaj też:
Kiedy poznamy oficjalne wyniki wyborów? PKW przekazała najnowsze informacje