Robert Biedroń ma podobno plan samodzielnego startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kto będzie na listach jego ugrupowania? – Tam nie będzie ekspertów, a nieznane nazwiska. Chce wprowadzić pięcioro ludzi do PE, a po wyborach dołączyć do Koalicji Obywatelskiej, mówiąc, że trzeba się połączyć w obronie Polski przed PiS-em – mówi polityk Koalicji Obywatelskiej. I dodaje: – Biedroń nie chce być premierem, prezydentem, chce zostać europosłem. Lubi latać, odwiedzać nowe kraje. Pokazał to, kiedy był prezydentem Słupska – mówi. I twierdzi, że Robert Biedroń ostatnio co tydzień lata do Brukseli.
Tymczasem w innym ugrupowaniu po lewej stronie politycy zawiedzeni wynikiem nawet nie planują rozliczeń. – Nikt nie spodziewał się, że ktoś może mieć gorszy wynik wyborczy od Magdaleny Ogórek. Rozenkowi się to udało – komentuje wynik wyborów samorządowych polityk lewicy. I zauważa, że wszyscy politycy SLD, który wzięli udział w wyborczym spocie nie zostali wybrani przez wyborców. Szmajdzińska, Piekarska, Wenderlich, Czarzasty, Rozenek oni wszyscy przegrali wybory. To sygnał, że formuła SLD już się wyczerpała, a ludzie mają dość tych znanych od lat nazwisk – mówi polityk lewicy.
Błędem SLD było też prowadzenie bardzo słabej kampanii. –Przecież w niektórych miastach Sojusz nawet nie wystawił list. Nie było ich w Piotrkowie Trybunalskim, w Łodzi – opowiada nasz rozmówca. I dodaje, że na 1,2 listopada Włodzimierz Czarzasty zaplanował naradę powyborczą. – Nikt nie przyjdzie w tym terminie. To stary chwyt Czarzastego – mówi polityk lewicy.
Czytaj też:
Politycy Kukiz'15 o wpisach swojego lidera. „Paweł potrafił zachować się jak mężczyzna”
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.