Posłowie przegłosowali ustawę w myśl której 12 listopada będzie dniem wolnym od pracy. Takie rozwiązanie poparło 231 parlamentarzystów (głównie z klubów PiS). Przeciw było 152 posłów. Od głosu wstrzymało się 8 obecnych na sali. O dalszych losach ustawy zadecyduje prezydent Andrzej Duda.
Jeszcze przed głosowaniem prezes PiS Jarosław Kaczyński poprosił o przerwę i zwołanie konwentu seniorów. Stwierdził, że po tym, jak „Petru obraził prezydenta nie można przejść do porządku obrad”. Ryszard Petru stwierdził podczas swojego wystąpienia, że szybkość głosowania „pokazuje, gdzie macie swojego prezydenta”. – Pokazuje, jakie jest jego miejsce w łańcuchu pokarmowym. Na końcu. Dajecie mu dwa dni na podpisanie ustawy – dodał. Po przerwie marszałek Marek Kuchciński ogłosił, że Ryszard Petru i Dominik Tarczyński naruszyli powagę izby. Sprawą zająć się ma prezydium sejmu po analizie stenogramów.
Pierwsze czytanie
Pierwsze czytanie ustawy w Sejmie odbyło się 23 października. Za przyjęciem projektu głosowało 233 posłów, przeciw było 105, a wstrzymało się 77. Przeciw byli głównie posłowie opozycji. – Ta ustawa to kolejny bubel prawny i jest nieprzemyślana. Nie trafia do wszystkich pracowników, uderza przedsiębiorców i dzieli Polaków – tłumaczyła Joanna Frydrych z Platformy Obywatelskiej. Pierwotna wersja zakładała bowiem, że nie wszyscy Polacy będą mogli świętować dzień wolny. Oprócz osób, które zwyczajowo pracują w dni świąteczne, takich jak m.in. policjanci, lekarze, kierowcy autobusów miejskich czy pracownicy lotnisk, z przedłużonego weekendu nie mogliby skorzystać bowiem pracownicy handlu.
Wszystko przez zapis, zgodnie z którym: „W dniu 12 listopada 2018 roku nie obowiązują zasady dotyczące ograniczenia handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w placówkach handlowych w niedziele i święta, o których mowa w ustawie z dnia 10 stycznia 2018 roku o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni”.
Senat wprowadził poprawki
Po przyjęciu ustawy przez Sejm rozgorzała dyskusja na ten temat, która sprawiła, że gdy ustawa trafiła do Senatu – zgłoszone zostały poprawki. Senatorowie uznali, że wolne należy się także pracownikom sklepów i galerii handlowych. Zmiany w ustawie oznaczają, że musi ona ponownie trafić pod obrady Sejmu.
Zgodnie z harmonogramem, najbliższe posiedzenie izby niższej parlamentu odbędzie się w dniach 7,8 i 9 listopada. To wtedy rozstrzygną się losy zarówno poprawek, a więc w praktyce osób pracujących w handlu, jak i samej ustawy. Kolejny etap w przypadku przyjęcia ustawy to podpis prezydenta. Rzecznik Andrzeja Dudy już poinformował, że głowa państwa zamierza podpisać ustawę (choć do tej pory nie wiadomo, w jakiej formie trafi ona na biurko prezydenta). Oznacza to, że jeśli wszystko odbędzie się maksymalnie sprawnie i prezydent jeszcze tego samego dnia podpisze ustawę, decyzję o tym, czy 12 listopada będzie dniem wolnym, poznamy 7 listopada.
Wolny 12 listopada? Liczne problemy
Jak pisze „Gazeta Prawna”, pracodawcy zostaną o tym uprzedzeni z kilkudniowym wyprzedzeniem, więc muszą zmieniać zaplanowane na ten dzień spotkania, obowiązki, rozprawy i wydawanie decyzji. Dochodzi do tego ponadto wymuszenie zmian wynikających z organizacji pracy. Jak pisze dziennik firma ustala wymiar czasu do przepracowania w okresie rozliczeniowym, który standardowo trwa trzy–cztery miesiące.
Dzień wolny od pracy nie jest też ujęty w rozkładach jazdy. Od dawna zaplanowane rozkłady przewidują, że 12 listopada Polacy ruszą do pracy i szkoły, a po południu będą wracać do domu. Z ustawy wyłączone są szpitale. W związku z tym jeżeli małżeństwo lekarzy ma dziecko, to nie będzie ono miało z kim zostać w ten dzień w domu, ponieważ przedszkola i szkoły będą zamknięte. Media zwracają też uwagę na to, że zmiana spowoduje chaos w sądach, które będą musiały przenieść tysiące spraw na inne dni.
Czytaj też:
Polski piłkarz skrytykował decyzję Sejmu. Chodzi o wolne 12 listopada