Robert Biedroń skrytykował prezydenta i premiera. „Życzę im, by nie musieli patrzeć w lustro”

Robert Biedroń skrytykował prezydenta i premiera. „Życzę im, by nie musieli patrzeć w lustro”

Robert Biedroń
Robert Biedroń Źródło: Newspix.pl / Artur Widak
Marsz w Warszawie został zorganizowany przez rządzących i środowiska narodowe. Decyzja władz o pójściu w jednym pochodzie z narodowcami nie spodobała się Robertowi Biedroniowi. – Dzisiaj nie udało się nic – ocenił prezydent Słupska.

Dyskusje na temat kształtu marszu trwały przez wiele dni, a ostatecznie zdecydowano, że we wspólnym pochodzie udadzą się władze państwowe oraz narodowcy. Inicjatywa marszu „Dla Ciebie Polsko” zorganizowanego w  została skrytykowana przez środowiska opozycyjne. Również krytycznie odniósł się do postawy rządzących.

Jaki obraz pójdzie w świat?

W rozmowie z Onetem prezydent Słupska ocenił, że „dzisiaj nie udało się nic”. – Czekaliśmy sto lat, by wspólnie przeżyć to święto a jesteśmy potwornie podzieleni. I nawet jeśli się uśmiechamy i lukrujemy ten tort, to w środku on jest gorzki – dodał polityk. Zdaniem Biedronia warszawski marsz „był praktycznie niczyj”. Dodał, że „w świat pójdzie obrazek polskiego prezydenta, prezydenta kraju tak boleśnie doświadczonego przez totalitaryzmy, który idzie na czele pochodu a zza głowy wystają mu falangi i znaki włoskich neofaszystów”.

Polityk odniósł się także do niedzielnej aktywności stwierdzając, iż „ma nadzieję, że ktoś im przed powrotem do domów stłukł wszystkie lustra”. – Bo ja nie mógłbym sobie po czymś takim spojrzeć w twarz – dodał. Prezydent Słupska stwierdził, że „żaden odpowiedzialny polityk nie pozwoliłby sobie” na łączenie marszu państwowego z marszem narodowców. – Dlatego życzę im, by nie musieli patrzeć w lustro – podsumował.

Czytaj też:
Marsz we Wrocławiu rozwiązany. Prezydent miasta tłumaczy decyzję