Z informacji przekazywanych przez amerykańskie media wynika, że pożary w Kalifornii nie dość, że dosłownie ogołociły połacie lasów, to jeszcze doprowadziły do zniszczeń na terenach zamieszkiwanych przez ludzi. Najnowsze statystyki wskazują na to, ze zniszczonych zostało ponad 11 tys. domów, a około 80 osób zginęło. Kilka dni temu na terenie stanu pojawił się Donald Trump, który w swoim przemówieniu wskazał na działania, które mogłyby zmniejszyć ryzyko występowania podobnych katastrof w przyszłości.
Grabienie lasów najlepsze na wszystko
– Musicie dbać o podłoże w lasach, to bardzo ważne. Rozmawiałem z prezydentem Finlandii. Finowie spędzają dużo czasu grabiąc i oczyszczając lasy oraz robiąc inne rzeczy, dzięki czemu nie mają takich problemów – stwierdził prezydent USA cytowany przez „Time”.
Problem w tym, że Finowie radzą sobie z potencjalnym zagrożeniem w inny sposób. Nie dość, że nie „grabią lasów”, to zainwestowali w system wczesnego ostrzegania, monitorowanie sytuacji z powietrza oraz w sieć dróg między lasami, umożliwiającymi sprawny dojazd wozom strażackim. Co więcej, prezydent Finlandii nie wzywał narodu do grabienia lasu. Takie działania są zbędne, ponieważ w tym skandynawskim kraju panuje inny klimat niż w Stanach Zjednoczonych. Powietrze jest chłodniejsze i wilgotniejsze, przez co ogień rozprzestrzenia się wolniej niż chociażby w Kalifornii.
Internauci z Finlandii postanowili więc w swoim stylu wyśmiać wypowiedź Trumpa. Na Twitterze udostępniają zdjęcia z hashtagiem #RakeNews (rake – z ang. „grabić” – przyp. red.) ukazujące, jak oczyszczają lasy.
Czytaj też:
Trump uderza w Macrona. „W Paryżu zaczęli się uczyć niemieckiego, nim USA przybyły”
Finowie zareagowali na słowa Trumpa. Zaczęli grabić lasy