Został radnym w Aleksandrowie, ale zrzekł się mandatu. Zrobił to dla kolegi?

Został radnym w Aleksandrowie, ale zrzekł się mandatu. Zrobił to dla kolegi?

Aleksandrów Łódzki
Aleksandrów Łódzki Źródło: Wikimedia Commons / Mateusz War.
Kilka dni po wyborach samorządowych na jaw wyszła sprawa dwóch kandydatów w Aleksandrowie Łódzkim. Do Rady Miasta oraz na stanowisko burmistrza startowali mężczyźni o tym samym imieniu i nazwisku. Drugi z nich był nierozpoznawalny, a jeszcze przed głosowaniem spekulowano, że jest „słupem” wystawionym przez lokalnego przedsiębiorcę.

O tej sprawie pisaliśmy pod koniec października. Jacek Lipiński, dotychczasowy burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego, postanowił ponownie ubiegać się o najwyższy urząd w mieście. W pierwszej turze zdobył 65 proc. głosów i pokonał dwóch kontrkandydatów. Mężczyzna, który ma takie samo imię i nazwisko startował na radnego. Otrzymał 503 głosy, co było zaskakująco dobrym wynikiem. O nim burmistrz mówi jako o „człowieku znikąd”. – Nawet tu nie mieszka. Został zameldowany miesiąc przed wyborami – wyjaśnił burmistrz. O radnym Jacku Lipińskim wiadomo jedynie, że jest przyjacielem Adama Ruda-Różniakowskiego, lokalnego przedsiębiorcy i właściciela portalu informacyjnego.

„Zostaliśmy okradzeni”

Jak podaje TVN24, radny Lipiński zrzekł się mandatu. Tym samym do Rady wejdzie Ruda-Różniakowski. Sprawa została zgłoszona do sądu w trybie wyborczym przez burmistrza. – Domagam się powtórzenia głosowania w okręgu, z którego mandat zdobył człowiek z moim imieniem i nazwiskiem. Pierwsze posiedzenie w tej sprawie ma się odbyć 4 grudnia – powiedział włodarz Aleksandrowa. – Gdyby nie głosy, z których zostaliśmy okradzeni, dostalibyśmy z pewnością czwarte miejsce w radzie. Nie mam wątpliwości, że zebrał on poparcie ludzi, którym odpowiadał nasz program – dodał.

Sprawą zajmie się także prokuratura. – Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na początku listopada złożyła w imieniu burmistrza sekretarz miasta – powiedział w rozmowie ze stacją Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. Kopania dodał, że „zawiadamiający wskazał, iż doszło do podstępnego przeszkadzania w wykonywaniu prawa do głosowania”.

Brak kampanii i zdjęcie z internetu

Przypomnijmy, drugi Lipiński uzyskał dobry wynik, chociaż podczas kampanii nie prezentował programu wyborczego, nie rozdawał ulotek, nie pojawiał się także na zdjęciach w materiałach informacyjnych. Przy jego nazwisku na stronie komitetu zamieszczono fotografię mężczyzny pochodzącą z serwisu, który oferuje zdjęcia na użytek różnych publikacji. – To po prostu oszustwo wyborcze. Ten człowiek nie tylko wszedł w ten sposób do rady, ale też pozbawił głosów kandydatów z mojej listy – podsumował burmistrz Lipiński.

Co na to wspomniany wcześniej Ruda-Różniakowski? Pod koniec października wierdził, że jego przyjaciel to „człowiek bardzo popularny w Aleksandrowie”. Potwierdził, że zdjęcie przy opisie kandydata zostało ściągnięte z internetu. – To był błąd techniczny. Zrzut ekranu, na którym widać fotografię, zrobiono już po wyborach. Takie rzeczy czasami się zdarzają – dodał.

Czytaj też:
Wybory w Bochni zostaną powtórzone? Powodem miałby być wypadek na A4

Źródło: TVN24