Krzysztof Brejza na Twitterze opublikował fragment tekstu ze starej gazety, w którym opisano potkanie ministra spraw zagranicznych ZSRR Andrieja Gromyki z ambasadorem USA w Moskwie
„W związku z tym, że ambasador USA poruszył problem sytuacji w Polsce, oświadczono mu, iż rząd USA powinien zaprzestać ingerencji w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa PRL” – cytuje Brejza w swoim poście i dodaje, że „bolszewicka retoryka wiecznie żywa”.
Tweet posła PO jest nawiązaniem do listu, który Georgette Mosbache skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego. Politycy PiS w odpowiedzi na treść korespondencji uznali słowa Mosbacher jako próbę ingerowania w sprawy Polski.
List Georgette Mosbacher
We wtorek 27 listopada za pośrednictwem Twittera dziennikarze „DGP” i RMF FM pokazali list, który ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce miała przesłać 19 listopada do premiera Morawieckiego. „Piszę, aby wyrazić swoje głębokie zaniepokojenie niedawnymi zarzutami wysuwanymi przez członków polskiego rządu przeciwko dziennikarzom oraz kierownictwu TVN i Discovery” – napisała Mosbacher.
Ambasador wyjaśnia następnie, że chodzi o reportaż dot. działalności neonazistów w Polsce, który TVN24 wyemitował w 2018 roku. We wspomnianym liście amerykańska dyplomatka wyraża „zdumienie” faktem, że minister Joachim Brudziński oraz inni posłowie PiS oskarżają stację TVN o sfingowanie spotkania polskich neonazistów. Przyznaje, że zaskakuje ją rządowe zainteresowanie motywami dziennikarzy. Podkreśliła, że ważne jest dla niej wspólne wspieranie przez Polskę i USA wolności mediów i wolności słowa. Wyraziła nadzieję, iż członkowie rządu powstrzymają się od atakowania niezależnych dziennikarzy.
Czytaj też:
Politycy PiS krytycznie o ambasador USA. „Nie ma doświadczenia”, „postąpiła nieelegancko i nie fair”