Po ponad półtora roku rehabilitacji wciąż nie widać nadziei na powrót Tomasza Golloba do pełni sprawności fizycznej. 47-letni sportowiec nieustannie uskarża się na potworny ból, który na łamach „Przeglądu Sportowego” porównano do „porażenia elektrycznego”. Sytuacji najlepszego polskiego żużlowca w historii nie poprawiają też ciągłe infekcje. Zajmujący się przypadkiem Golloba profesor Marek Harat przyznaje, że jest to „najtrudniejszy przypadek jakim się zajmował.
„Przegląd Sportowy” pisze, że Gollobowi nie pomogły dwie operacje, które przeszedł od momentu wypadku. W pierwszej usunięto mu woreczek żółciowy. Podczas drugiej wszczepiono w okolice kręgosłupa specjalny stymulator, mający pomóc w zwalczaniu bólu. Po kilku tygodniach od tego zabiegu nie widać jednak poprawy. Ból jest tak silny, że sportowiec nie ma siły jeździć nawet na wózku i prawie całe dnie spędza w łóżku. Z powodu bólu musiał nawet przerwać rehabilitację.
– Bóle neuropatyczne są tak silne, że tradycyjne leki przeciwbólowe nie są w stanie ich opanować. Pacjentom podaje się więc leki z grupy przeciwpadaczkowych. Problem w tym, że części z nich Tomasz nie toleruje i bardzo źle się po nich czuje – tłumaczył prof. Harat. – Na razie zaimplantowany stymulator nie pomógł, ale nie oznacza, że nie ma szans na poprawę. W tym momencie musimy skupić się przede wszystkim na dobraniu odpowiednich parametrów stymulacji i leczeniu antybiotykami – dodał.
Tragiczny wypadek Tomasza Golloba
23 kwietnia 2017 roku zawodnik brał udział w zawodach motocrossowych w Chełmnie. Podczas treningu Gollob stracił panowanie nad motocyklem i uległ wypadkowi. Według świadków wypadku, Tomasz Gollob miał krzyczeć do lekarzy, że nie czuje nóg. Z uwagi na ciężki stan zdrowia, sportowiec został przetransportowany helikopterem do szpitala w Bydgoszczy. Miał bardzo poważne obrażenia, m.in. uszkodzony rdzeń kręgowy i kręg TH7. Po operacji Gollob został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, oddychał za pomocą respiratora. Lekarze podjęli taką decyzję ze względu na obustronne stłuczenie płuc, które powodowało obrzęk.
W lipcu 2017 roku żużlowiec w ramach rehabilitacji rozpoczął prace ze specjalnym egzoszkieletem, dzięki któremu ćwiczył poruszanie się bez wózka inwalidzkiego. Sportowiec wciąż jest sparaliżowany, większość czasu spędza w łóżku. Zły stan zdrowia uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. Obecna rehabilitacja może przynieść efekty dopiero za kilka lat.
Czytaj też:
Tomasz Gollob otrzyma specjalną rentę? Wszystko zależy od decyzji nowego premiera