Wszystko zaczęło się od wpisu Grzegorza Schetyny z okazji 37. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. „Wspominamy ofiary stanu wojennego, który przerwał czas legalnej Solidarności i pozbawił moje pokolenie wszelkich złudzeń wobec dyktatury. Ale nie zabił w nas głodu wolności” – napisał na Twitterze lider PO. Schetyna na tym jednak nie poprzestał i postanowił wbić szpilę w politycznych przeciwników. „Dziś prokurator stanu wojennego niszczy z Kaczyńskim wywalczoną demokrację. Głód wolności wraca” – dodał lider PO.
Do słów Schetyny odniosła się rzeczniczka PiS. Beata Mazurek zarzuciła oponentowi kierowanie się „nienawiścią i obłudą”. Jej zdaniem to sprawia, że przewodniczący Platformy „pisze coraz większe idiotyzmy”. „Oskarża człowiek, którego partia przywraca komunistyczne nazwy ulic, broni przywilejów zbrodniarzy PRL-owskich służb czy organizuje państwowy pogrzeb dyktatora Jaruzelskiego. Precz z POst-KOmuną” – skomentowała Mazurek.
Rocznica wprowadzenia stanu wojennego
W czwartek obchodzona była 37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. 13 grudnia 1981 roku nadane zostało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który poinformował o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju. Wkrótce potem zaczęły się zatrzymania i represje działaczy opozycji i Solidarności.
„Marsz sprzeciwu”
Przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości wykorzystali tę rocznicę do zorganizowania antyrządowej manifestacji. „Marsz sprzeciwu” przeszedł przez centrum Warszawy w kierunku siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej. Demonstranci w 37. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce chcieli wyrazić sprzeciw wobec rządzącej partii. Na czele pochodu protestujący nieśli baner: „PiS grabarzem demokracji”. Inni trzymali czarne parasolki z napisami m.in.: „PiS = koryto” czy „PiS = PZPR”. W demonstracji uczestniczyło kilkaset osób.
Czytaj też:
37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Kalendarium ostatnich tygodni 1981 roku