Evie Vretchkoff pochodzi z Bateau Bay w Nowej Południowej Walii w Australii. W październiku poszła do lekarza po tym, jak nad obojczykiem na swojej szyi zauważyła guzek. W gabinecie usłyszała, że zmiana nie jest niczym groźnym, ale po tej wizycie 23-latka zaniepokoiła się innymi objawami. – Czułam się, jakby brała mnie grypa. Byłam zmęczona, ale zmuszałam się do pracy – opowiadała, a jej słowa cytuje „Daily Mail”. Do tej pojawiły się bóle w klatce piersiowej, więc Evie wróciła do lekarza, by zrobić dokładniejsze badania. Morfologia była w normie, ale specjalista dał jej skierowanie na badanie ultrasonograficzne, które wykazało powiększone węzły chłonne.
W końcu 23-latka poszła do innego lekarza, który polecił jej powtórzyć morfologię i wykonać zdjęcie rentgenowskie. Następnie Evie poddała się tomografii komputerowej, która rozwiała wątpliwości. Jak podaje „Daily Mail”, u pacjentki wykryto guzki w klatce piersiowej oraz w szyi. Zmiany miały od 4 do 5 cm. Kolejne badania wykazały, że Vretchkoff ma chłoniaka Hodgkina, który na szczęście nie osiągnął jeszcze zaawansowanego stadium. – To było przerażające, ale starałam się skupiać na tych pozytywach. Nie ma przerzutów na inne narządy – wspomniała Evie, która teraz przejdzie dwumiesięczną chemioterapię i radioterapię. 23-latka ma nadzieję, że wróci do pełni zdrowia. Pierwsza chemia czeka ją przed świętami Bożego Narodzenia.
Czytaj też:
Uzdrowiciel Joao de Deus oskarżany o gwałty na pacjentkach
Guzek na szyi miał być niegroźną zmianą. U 23-latki wykryto chłoniaka Hodgkina