26-letnia Laura Luelmo na początku grudnia zaczęła pracę w miejscowości Nevera. Kobieta przeprowadziła się do miejscowości El Campillo w prowincji Huelva w Andaluzji na południu Hiszpanii. W ubiegłym tygodniu rodzice kobiety zgłosili na policję jej zaginięcie. Po tym jak wyszła pobiegać, przestała się kontaktować z bliskimi i nie odbierała telefonów. Nie pojawiła się także w szkole. Akcja poszukiwawcza była zakrojona na szeroką skalę – Luelmo poszukiwało ponad 200 policjantów oraz okolicznych mieszkańców.
Jak podaje hiszpański dziennik El Mundo, ciało kobiety zostało znalezione kilka kilometrów od domu, w zaroślach, było półnagie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 26-latka padła ofiarą brutalnego morderstwa. Ślady na jej ciele wskazują na to, że sprawca zadał jej cios w głowę oraz kilkukrotnie ranił w szyję. Hiszpańskie media podają, że służby w związku ze sprawą zatrzymały 50-letniego mężczyznę, który mieszkał w pobliżu i jest podejrzany o morderstwo. Zatrzymany ma już na swoim koncie jeden wyrok – w 1995 roku zabił 82-letnią kobietę za pomocą maczety.
Morderstwo Laury Luelmo wstrząsnęło hiszpańską opinią publiczną. W reakcji na informację o śmierci kobiety użytkownicy Twittera udostępniali posty z tagiem #LauraSomosTodos (wszyscy jesteśmy Laurą). Lokalne media zwróciły też uwagę na narastający problem przemocy wobec kobiet. W 2017 roku w Hiszpanii odnotowano ponad 166 tysięcy przypadków tego rodzaju przestępstw. To wzrost o 16 proc. względem roku poprzedniego.
Czytaj też:
Dwie turystki brutalnie zamordowane w Maroku. Miały podcięte gardła