Z informacji amerykańskiej stacji wynika, że powieszeni w Osace więźniowie to 60-letni Keizo Okamoto – były wpływowy członek grupy przestępczej oraz 67-letni Hiroya Suemori, skazany na karę śmierci w 2004 r. za morderstwo i rabunek. Obaj mężczyźni mieli ukraść prezesowi firmy doradztwa inwestycyjnego w 1988 r. ponad 900 tys. dolarów, a następnie zabili jego oraz innego pracownika firmy. – To niezwykle brutalny przypadek, w którym mówimy o śmierci dwóch osób – przyznał 27 grudnia japoński minister sprawiedliwości Takashi Yamashita, który wcześniej zatwierdził decyzje o egzekucjach skazanych.
Amnesty International alarmowała, że w Japonii wyroki śmierci wykonywane są w tajemnicy, bez wcześniejszego ostrzeżenia więźnia i jego rodziny. Osadzeni często dowiadują się o zbliżającej się egzekucji kilka godzin przed jej dokonaniem. Kara śmierci w Japonii jest zwykle zarezerwowana dla tych, którzy dokonali wielokrotnych morderstw. Wszystkie egzekucje są wykonywane przez powieszenie. Zgodnie z japońskim systemem prawnym, karę śmierci należy wykonać w ciągu sześciu miesięcy od wydania wyroku, ale w rzeczywistości prawie nigdy tak się nie dzieje.
CNN zaznacza, że w sumie 36 więźniów zostało straconych od czasu, gdy premier Shinzo Abe objął urząd w grudniu 2012 r. To stawia Japonię w sprzeczności z międzynarodową tendencją do znoszenia kary śmierci.
Czytaj też:
Ostatnie urodzinowe przemówienie cesarza Akihito przed abdykacją. Podziękował swojej żonie