Władysław Frasyniuk został uniewinniony już w sierpniu 2018 r., ale komendant policji złożył apelację w sprawie. Chodzi o wydarzenia z 10 czerwca 2017 r. Policjanci legitymowali Władysława Frasyniuka, jednego z przywódców pierwszej „Solidarności”. Odpowiedział funkcjonariuszom, że nazywa się Jan Józef Grzyb. Policja chciała dla niego grzywny za „wprowadzenie w błąd”.
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, Sąd Okręgowy Warszawie podkreślił, że policjant ma obowiązek uprzedzić o konsekwencjach związanych z odmową podania tożsamości przez legitymowanego. W tym przypadku tak się nie stało. Frasyniuk podał nieprawdziwe dane i dopiero po usłyszeniu pouczenia, że za podanie nieprawdziwych danych grozi grzywna, podał policjantowi dowód osobisty.
Na koniec procesu śródmiejska policja wnioskowała o karę 1000 zł grzywny dla Frasyniuka. „GW” przypomina, że po kontrmanifestacji z 10 czerwca 2017 r. Frasyniuk dostał więcej zarzutów. Prokurator Michał Gołda przekonywał m.in., że „w trakcie wynoszenia go poza trasę przemarszu kopał policjanta Daniela Ć., naruszając jego nietykalność cielesną”.
Czytaj też:
Dźgnięcie nożem w domu posła PiS? „Interweniowała policja, którą sam wezwałem”