Prezes NBP w oddziale Prokuratury Krajowej w Katowicach stawił się około godziny 15, w czwartek 3 stycznia. To właśnie tam prowadzone jest śledztwo w sprawie byłego szefa KNF Marka Ch., którego Glapiński nazywał w wywiadach „człowiekiem niezwykle uczciwym, szlachetnym, honorowym i wybitnym profesjonalnie”. Marek Ch. podejrzewany jest między innymi o przekroczenie uprawnień. Do dymisji podał się, kiedy na w mediach przytoczono treść jego rozmowy z biznesmenem Leszkiem Czarneckim.
Afera KNF
Przypomnijmy, że jako pierwsza o sprawie na podstawie nagrań dostarczonych przez Czarneckiego poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Leszek Czarnecki twierdzi, że Chrzanowski miał zaoferować mu w marcu 2018 roku przychylność dla jego banku w zamian z około 40 mln złotych. Właściciel m.in. Getin Noble Banku całą rozmowę nagrał i powiadomił o niej prokuraturę.
Po publikacji „GW” Marek Chrzanowski złożył dymisję, która została tego samego dnia przyjęta przez premiera. Jednocześnie prokuratura wszczęła śledztwo z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego – przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Szef rządu podczas specjalnego spotkania zobowiązał ministrów Zbigniewa Ziobrę i Mariusza Kamińskiego, a także szefów ABW, CBA i prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego do wyjaśnienia afery KNF.
Czytaj też:
Za prezesury Glapińskiego w Polkomtelu najlepsze telefony miały asystentki